Tumaszówna-Gieczewska, znana działaczka w polskim środowisku Wilna, prezes Polskiej Sekcji Wileńskiej Wspólnoty Więźniów Politycznych i Zesłańców. Przybyła do swej „budy" nie z pustymi rękoma – przekazała szkolnej Izbie Pamięci cenne dokumenty i zdjęcia z pierwszych lat nauki po wojnie – cenzurki, wypracowania z poprawkami nauczycieli, zdjęcia, dzienniczek szkolny z podpisami znakomitych profesorów, którzy wtedy w tej szkole wykładali, kwity wpłat itd.
W auli, gdzie też już tradycyjnie zebrani dzielą się wspomnieniami, chwilą ciszy uczczono pamięć tych, którzy od ubiegłorocznego spotkania od nas odeszli. Są to: Genowefa Pietrowiczówna, Teresa Rymszanka, Janina Dubrawska - Sakson, Anna Makrocka, Edmund Kulesza, Zenon Pawlukiewicz. Cześć Ich pamięci!
Ta smutna nutka jeszcze bardziej wzmacnia przekonanie, że czas nieubłaganie leci i dla tych, którzy tu przychodzą chwile powrotu do lat szkolnych są bardzo ważnym wydarzeniem w ich życiu.
Dosłownie na jeden dzień, na spotkanie ze swoją klasą przyjechała ze Szczecina Stanisława Kociełowicz z domu Kowalewska. Jako prezes Zarządu Okręgu Szczecińskiego Światowego Związku Żołnierzy AK oraz wiceprezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy AK, już w dniu następnym musiała być w Warszawie na kolejnym spotkaniu żołnierzy wyklętych. Jest nadal pełna pomysłu i inicjatywy na temat tego, jak zachować pamięć o Piątej Szkole dla potomnych. Jej życiorys to trudna, wręcz tragiczna i szlachetna karta losów wilnian. Mimo biegnących lat, „nasza Staszka" uważa, że w Szczecinie jest po prostu zameldowana, a serce jej mieszka w Wilnie i ukochanej Kolonii Wileńskiej.
Sercem jest zawsze z Wilnem Irena Woronkówna-Berger, która przyjechała spod warszawskiego Pruszkowa. Znana jeszcze z okresu „Wilii", jako jedna z tych, którzy układali znakomite „gorzkie żale". Tym razem ułożyła żale na rzecz „Piątki". Odśpiewano je całą gromadą. Przywiozła też swe wspomnienia pięknie ilustrowane zdjęciami i pocztówkami o Wilnie, swojej wileńskiej rodzinie, o swej pracy jako nauczycielki w szkole polskiej w Czarnym Borze, o swojej tęsknocie do Wilna i przyjaciół szkolnych, którzy tu pozostali. Energii Reni, mimo upływu lat i niezbyt dobrego zdrowia można pozazdrościć.
Hanna Strużanowska, znana wileńska pani doktor i człowiek o bardzo bogatym życiorysie, ma dawne gorące życzenie, aby ukazały się wspomnienia o „Piątce" w wydaniu książkowym: „Tak wartościowego pod względem historycznym materiału nie można pominąć – kolejne pokolenia nam by tego nie darowały". Tę ideę poparli wszyscy zebrani. Pani Hannie Strużanowskiej złożono życzenia z okazji udekorowania jej orderem Ecce Homo. Ta wysoka nagroda jest przyznawana ludziom, którzy dają świadectwo bezinteresownej miłości bliźniego. Uroczystość wręczenia odbyła się w maju bieżącego roku na Zamku Królewskim na Wawelu w Krakowie.
Wydaniu książki o „Piątce" poświęcono podczas spotkania wiele uwagi. Materiał do niej faktycznie jest zebrany siłami wszystkich zainteresowanych, w tym również aktualnego środowiska obecnej Szkoły Średniej im. J. Lelewela. Poszukiwani są sponsorzy tego wydania. „My również chcemy się przyczynić do jej wydania – skonkretyzowała Janina Gieczewska. – I zaczniemy od dziś. Kto ile może, złóżmy się na początek, utwórzmy taki własny fundusz na książkę".
I początek – spontanicznie utworzony fundusz z panią Gieczewską na czele już zebrał 1000 litów. Inicjatorzy tej zbiórki mają nadzieję, że do ich apelu dołączą inni, zainteresowani zachowaniem historii pierwszego polskiego gimnazjum w powojennym Wilnie.
Dlaczego my tu tak chętnie się spotykamy? Ktoś z byłych absolwentów dziś mieszkający w Poznaniu nie mógł przyjechać, więc przysłał swego brata, ktoś inny spotkał tu swoją koleżankę z klasy, której nie widział 52 lata. Niezrównany w swej miłości do szkoły Jan Pakalnis prosto z pielgrzymki ścieżkami Męki Pańskiej w Kalwarii przybył zmęczony, by być razem i wręczyć obrazki z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, przekazane od wicemera rejonu wileńskiego Jana Gabriela Mincewicza.
Stanisław Krzywicki na pytanie, co nas tu tak przyciąga, odpowiedział: „Po prostu chcemy się nagadać o dawnych i dzisiejszych sprawach".
Krystyna Adamowicz
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.