Na zabawę świętojańską przybyli przewodniczący AWPL, europoseł Waldemar Tomaszewski, mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, kierownik wydziału kultury, sportu i turystyki Edmund Szot, starosta gminy rudomińskiej Tadeusz Kułakowski, starosta sąsiedniej gminy czarnoborskiej Tadeusz Aszkielaniec, radni Zygmunt Marcinkiewicz, Janina Šimkuviene, goście z Polski - delegacja władz gminy oławskiej (Dolny Śląsk) na czele z wójtem Janem Kownackim.
Zanim rozpoczęła się impreza, wszyscy przybyli, zarówno goście jak i mieszkańcy Rudomina, musieli przejść przez symboliczną bramę wykonaną z dębowych liści. Za bramą stały zespolanki „Giji" i „Rudomianki", które wodą świętojańską kropiły wszystkich przechodzących przez bramę, w ten sposób wypędzając i oczyszczając ich od złych duchów.
Imprezę zagaiła świeżo upieczona dyrektor wielofunkcyjnego Ośrodka Kultury w Rudominie, Wioletta Cereszka, składając życzenia imieninowe Janom, Janinom, Iwanom, Jonasom. Życzenia złożyli także europoseł Waldemar Tomaszewski, Edmund Szot, Jan Kownacki i in. Rozpoczął się koncert, który prowadziły zespolanki „Rudomianki" Czesława Tuczkowska i dyrektor Zujuńskiego Ośrodka Kultury Tatiana Pleikiene. Kolejno wystąpiły zespoły „Verdene" z Bujwidziszek, „Borowianka" z Czarnego Boru, która „przeistoczyła się" z „Buranowskich babuszek", „Gija" z Rudomina, zaprzyjaźniony z zespołem „Rudomianka" przybyły wraz z delegacją gminy oławskiej zespół ludowy „Porębiok", dziewczęcy zespół taneczny „Juniors" i zespół z Rukojń. Brzmiały piosenki polskie, litewskie, ukraińskie, białoruskie. Były też i tańce w wykonaniu „Porębioka" i „Juniorsa".
Popisy jeźdźców i koni z Peteszy
Organizatorzy zabawy świętojańskiej przygotowali kilka atrakcji. Aplauz zgromadzonych wywołały popisy jeździeckie – jeźdźców i ujeżdżonych przez nich koni ze spółki Arturasa i Ruty Nemanisów „Petesha" z Peteszy. Była to rzadka okazja dla rudomian do oglądania na żywo tych widowiskowych popisów. Nie sposób nie wspomnieć tu o jeźdźcu, który na kilka sekund stanął na dwóch biegnących obok siebie rumakach. Gorące oklaski licznych widzów niewątpliwie wyrażały uznanie i podziw dla jeźdźców i koni.
Miłym akcentem było częstowanie przez przedstawicieli Centrum Wspólnoty Gminy Rudomińskiej Marię Azarevičiene i Jana Wojtiulewicza produktami ekologicznymi – chlebem i serem – gości i rudomian.
Gry i sztafety sportowe
Nie zabrakło też różnych gier i sztafet sportowych, przygotowanych przez nauczycielkę wuefu Werę Wojdak. Janowie zostali wywołani do mocowania się w sile rąk. Była też gra w zboże, polegająca na tym, kto prędzej z uczestników doniesie worek ze zbożem, przekazując go swemu partnerowi. Było też przeciąganie liny. Zwycięzcy otrzymali drobne prezenty
„Cudowna" woda i zupa z kuchni polowej
Pięknym akcentem imprezy było swoiste uhonorowanie Janów i Janin przez włożenie im na głowy wianków świętojańskich, jak też częstowanie ich „cudowną" wodą „przemienioną" w wino.
Nie zabrakło symboliki Nocy Świętojańskiej – rozpalonego ogniska, wokół którego tańczono w korowodzie i śpiewano. Przybyli na zabawę mogli spróbować smakowitej zupy i pieczonego kurczaka wraz z ziemniakami wprost z polowej kuchni, a przygotowanych przez pracowników Miednickiego Ośrodka Kultury na czele z dyrektorem Edwardem Kiejzikiem.
Smakołyki tararskie i zioła lecznicze
Stoisko wspólnoty mieszkańców wsi Sorok Tatary wraz z kierowniczką Fatimą Bujnowską oferowało smakołyki kuchni tatarskiej – chałwę i stulistnik. Publikę intrygowało stoisko „wiedźmy". To dyrektor Podbrzeskiego Ośrodka Kultury, twórczyni ludowa Margaryta Czekolis, wcieliła się w postać zielarki-wiedźmy, oferującej zioła, mające magiczną i leczniczą moc.
Znaleziono „kwiat paproci"
Zebraną publiczność rozweselała kapela „Wesołe Wilno". Tańce przy dźwiękach jej muzyki trwały aż do północy. Warto przypomnieć, że współpracujący z kapelą Grzegorz Jurgielewicz jest autorem kilku piosenek znanych na Wileńszczyźnie, m. in. „My, Polacy z Wileńszczyzny" i „Miły mój Niemenczyn". Na zabawie w Rudominie zabrzmiała w jego wykonaniu po raz pierwszy własna piosenka „Tylko tobie śpiewam".
Już po północy, gdy kończyły się tańce, przyniesiono na scenę znaleziony przez pewną panią w lesie kwiat paproci. Drugi cud w Rudominie. Zresztą w „Noc Świętojańską" cuda, według wierzeń ludowych, zdarzają się.
Jan Lewicki
Tygodnik Wileńszczyzny