Miejscowi Polacy tradycyjnie święto rozpoczęli Mszą św. w kościele pw. św. Józefa w Kiejdanach. Ponieważ nie ma możliwości zebrać w jedno miejsce wszystkich rodaków rozproszonych po całej Laudzie występy polskich zespołów postanowiono zorganizować w kilku miejscowościach.
W letnich imprezach plenerowych nie bywają obojętni obserwatorzy. Zebrani, porwani wesołą muzyką, od pierwszej chwili stają się aktywnymi uczestnikami.
Po raz pierwszy na Laudę zawitał zespół ludowy „Kalina" z Puszna Godowskiego spod Lublina. Zespół przybył z zaprzyjaźnionego Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Opola Lubelskiego pod przewodnictwem prezesa Marka Plisa.
Ludowy zespół „Kalina" w ub. roku obchodził jubileusz 85-lecia. Podczas swojej działalności odtwarzał widowiska teatralne i obrzędowe. Obecnie repertuar zespołu stanowią pieśni i przyśpiewki ludowe towarzyszące obrzędom i zwyczajom wsi polskich.
Po Mszy św. w Kiejdanach zespół z Puszna Godowskiego wystąpił przy kościele św. Józefa zbierając głośne owacje. Po zwiedzaniu Kiejdan rodacy z Polski i Kiejdan pojechali do parku dendrologicznego w Skinderyszkach w pobliżu Pojeśla (gniazda Piłsudskich). Po drodze zapoznali się z historią Datnowa, Akademii, Krok i Pojeśla. W parku wystąpił zespół „Issa" pod kierownictwem Walerii Wansewicz. Organizatorki imprezy zadbały o zebranie kwiatów, gałązek dębowych, splotły też wianki. Wieńcami z dębowych liści udekorowano Janów i Janiny, a wianki z kwiecia otrzymały panienki. Wianki puszczano rzeką Szuszwe. Zbierano zioła, podziwiano uporządkowany Park Kestutisa Kaltenisa, bogatą roślinność, rzeźby i ogromne kamienie.
Na zakończenie imprezy w Skinderyszkach odbyło się spotkanie integracyjne, podczas którego tańczono, częstowano się miejscowymi przysmakami oraz domowym kwasem wiejskich gospodyń. Najprędzej rozeszły się ogórki małosolne. Szczególnie wszystkim smakował biały ser, będący obowiązkowym atrybutem Święta Janów.
Cykl imprez świętojańskich zakończono występami obu zespołów w Kieboniach w gospodarstwie agroturystycznym Jonasa Visčiusa. Występy zespołów wielokrotnie były nagradzane rzęsistymi brawami. Skoczne melodie kapeli zachęcały do tańca. Po koncercie złożono życzenia gospodarzowi, udekorowano dębowymi wieńcami trzy Janiny z Polski i dwie Janiny z „Issy", szukano kwiatu paproci, biegano kołyszącym się „małpim" mosteczkiem, gospodynie częstowały gości własnymi wyrobami mięsnymi, pysznymi ciastami i innymi przysmakami. Śpiewano i tańczono do późnego wieczora. Wspólna zabawa była wspaniałą okazją do integracji przybyłych gości z Laudańczykami. Goście z Polski, oprócz występów zwiedzili Kiejdany, Wilno i Troki.