"Wierzymy, że mamy historyczną możliwość wyeliminowania skrajnego ubóstwa za życia jednego pokolenia" - mówił na sobotniej konferencji prasowej w Waszyngtonie przewodniczący Komitetu Rozwoju Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego Marek Belka. W stolicy USA obywała się wiosenna sesja MFW i BŚ.
Belka przyznał, że globalny cel zmniejszenia liczby ludzi żyjących za mniej niż dolara i dwadzieścia pięć centów dziennie do 3 proc. do 2030 r. jest ambitny. Zwrócił uwagę, że jego osiągnięcie będzie wymagało wysokiego wzrostu gospodarczego w państwach rozwijających się, ale też przekładania się rozwoju na redukcję biedy. Zauważył, że w wielu krajach z niskim dochodem nie było to wcześniej powszechne.
"Pierwszy raz w historii zobowiązaliśmy się do osiągnięcia celu, jakim jest zakończenie ubóstwa. Świat wolny od ubóstwa to już nie tylko marzenie" - mówił prezes Banku Światowego Jim Yong Kim.
Komitet zatwierdził również drugi cel Banku Światowego - wspieranie dobrobytu. BŚ chciałby zmniejszania nierówności poprzez wzrost dochodów 40 proc. najbiedniejszej części społeczeństwa.
Skrajne ubóstwo najpowszechniejsze jest w Afryce subsaharyjskiej i w Indiach, gdzie w sumie żyje dwie trzecie najbiedniejszych mieszkańców świata.
Komitet Rozwoju jest wspólnym forum Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W jego skład wchodzi 25 członków reprezentujących blisko 190 państw należących do obu instytucji. Zajmuje się tematami związanymi z polityką rozwojową, w tym kwestiami finansowania niezbędnego dla wspierania państw rozwijających się.
(PAP)