Przeważa opinia, że wyniki finansowe Apple za pierwsze trzy miesiące 2013 roku będą rozczarowujące. Producent notuje słabszą od spodziewanej sprzedaż iPhone'ów i iPadów. Do tego najprawdopodobniej opóźni tegoroczne premiery nowych produktów.
W odpowiedzi na te doniesienia kurs akcji firmy spadł o ponad 40 proc. od września ubiegłego roku, do poziomu najniższego od 2011 roku. W ciągu jednego dnia w ubiegłym tygodniu firma straciła 22 mld dol. wartości rynkowej. W dłuższej perspektywie strata jest jeszcze bardziej porażająca: we wrześniu ubiegłego roku akcje Apple warte były 700 dol., a teraz – niespełna 400 dol.
- Nawet, jeśli w ostatnim czasie Apple nie spełnia oczekiwań inwestorów, przez co kurs akcji spadł o 40 proc., to i tak za I kwartał 2013 roku firma spodziewa się ponad 41 mld dol. przychodu przy 38-proc. marży brutto, co jest wynikiem, którego może jej pozazdrościć większość konkurentów – uważa Marek Kujda, analityk firmy IDC.
Sprawcą ostatniego zamieszania wokół kursu Apple była firma Cirrus Logic, dostawca chipów audio do iPhone'ów i iPadów. W ubiegłym tygodniu producent ten okroił swoje prognozy przychodów z tytułu sprzedaży produktów jednemu z odbiorców – nie wymienił jednak nazwy tej firmy. Tego jednak nie było trudno się domyślić, bo 90 proc. produkcji Cirrusa stanowią chipy dla Apple.
Obawy akcjonariuszy dodatkowo pogłębiły złe prognozy sprzedaży iPhone'ów, które stanowią ponad połowę przychodów Apple. Ich gorsza sprzedaż to efekt silnej konkurencji ze strony flagowej serii smartfonów Samsunga Galaxy S, a także telefonów Nokii i HTC. Duży wybór urządzeń z systemem Android, z różnych półek cenowych, również odciąga klientów od drogich iPhone'ów.
- Jeśli spojrzymy na udziały Apple w rynku, musimy pamiętać, że większość urządzeń sprzedawanych z Androidem to najtańsze modele, a to nie jest segment rynku, który interesowałby Apple – uważa Marek Kujda. - Dla Apple liczy się marża, a nie bezwzględny udział w całym rynku. I póki co ta strategia się sprawdza, ponieważ to Apple zgarnia większość zysków.
Analitycy banku Morgan Stanley zmniejszyli swoje prognozy dotyczące sprzedaży iPhone'ów w pierwszym kwartale 2013 roku z 37 mln do 33 mln sztuk. Inni analitycy poszli w ich ślady. Do tego dołączyła się obawa o to, że tańszy iPhone, nad którym Apple obecnie pracuje, może zmniejszyć popyt na swojego droższego kuzyna.
Straty mają dotknąć też iPadów mini. Jak podaje serwis Digitimes, powołując się na anonimowe źródło, sprzedaż tych urządzeń w pierwszych trzech miesiącach 2013 roku mogła się zmniejszyć o 20-30 proc.
Prognozy na przyszłość też nie są optymistyczne dla Apple. Analitycy uważają, że firma nie zaprezentuje żadnych przełomowych urządzeń w najbliższych miesiącach.
- Kolejnych wydań iPhone'a i iPada nie da się określić mianem rewolucyjnych na miarę ich pierwszych wersji – przyznaje Marek Kujda. - I choć produkty Apple są wysokiej jakości, to dla wielu klientów tańsze urządzenia z Androidem są wystarczająco dobre dla ich potrzeb.