„Tuż po zakończeniu działalności banku część mieszkańców automatycznie przyjęła ostrożną postawę w stosunku do całego systemu. Jest to zjawisko naturalne. Kiedy jeden z graczy wycofuje się z rynku, bez wątpienia, powstaje pewna nieufność. Ale jeśli ludzie nie widzą objawów, że coś zagraża jeszcze któremukolwiek podmiotowi rynkowemu, to zaufanie powoli wraca" – dla agencji ELTA powiedział G. Nausėda, komentując wyniki sondażu firmy „Baltijos tyrimai".
Zgodnie z marcowymi wynikami badań opinii publicznej w ciągu miesiąca zaufanie mieszkańców do Banku Litwy zmniejszyło się o 13 p.p. i obecnie wynosi 41%, natomiast zaufanie mieszkańców do banków komercyjnych zmniejszyło się o 9 p.p. i teraz ufa im jedynie 22% mieszkańców.
G. Nausėda zauważył, że odzyskanie zaufania do banków i systemu bankowego może trwać nawet do dziesięciu razy dłużej niż okres czasu, w którym to zaufanie zostało stracone. Jego zdaniem, banki nie powinny podejmować żadnych radykalnych decyzji w celu odzyskania zaufania mieszkańców.
„Radykalne rozwiązania mogą wydawać się nienaturalne lub sztuczne w oczach deponentów i mogą przynieść odwrotny skutek. Te banki, które działają na rynku od dłuższego czasu i nigdy nie doświadczyły znaczących szoków, nadal powinny wykazywać niezawodność i stabilność. Myślę, że tak też uczynią", – powiedział analityk finansowy.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.