W połowie lipca 2012 r. resort pracy poinformował, że Komisja Trójstronna nie doszła do porozumienia w sprawie płacy minimalnej w 2013 r. W efekcie rząd ustalił wysokość najniższego wynagrodzenia w rozporządzeniu.
Jak mówił w połowie września premier Donald Tusk, "windowanie płacy minimalnej, szczególnie w sytuacji, kiedy wzrost gospodarczy jest mniejszy, może pośrednio lub bezpośrednio wpłynąć na wzrost bezrobocia". "Staram się to tłumaczyć naszym partnerom, chociaż nie ulega wątpliwości, że płaca minimalna w Polsce nie jest jakoś wygórowana" - mówił wtedy premier.
Wyliczenia resortu finansów wskazywały, że minimalne wynagrodzenie powinno wzrosnąć do 1600 zł. W 2012 r. płaca minimalna wynosiła 1500 zł brutto.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych proponowało podniesienie minimalnego wynagrodzenia do 1676 zł, natomiast NSZZ "Solidarność" - do 1625 zł. Pracodawcy argumentowali, że podniesienie płacy minimalnej do 1600 zł daje w skali roku wzrost o 6,7 proc. Twierdzili, że kondycja gospodarki i sytuacja na rynku pracy nie pozwalają, aby płaca minimalna bardziej wzrosła.
Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za pracę przewiduje, że Komisja Trójstronna powinna do 15 lipca uzgodnić wysokość minimalnego wynagrodzenia na następny rok. Jeżeli tego nie zrobi, to rząd - do 15 września - ustala wysokość minimalnego wynagrodzenia w drodze rozporządzenia. Wielkość ta nie może być niższa od wysokości minimalnego wynagrodzenia zaproponowanego przez rząd Komisji.
PAP