Według wskazań „Eurobarometru" z września br., czyli 3 miesiące przed zmianą waluty, aż 84 proc. mieszkańców Litwy miało obawy, że po wprowadzeniu euro wzrosną ceny na towary i usługi. Podczas gdy w sierpniu 2010 roku w Estonii do takich obaw przyznawało się 81 proc., a na Łotwie w kwietniu 2013 roku – 75 proc mieszkańców. Julita Varanauskienė ekspert ds. finansów rodzinnych banku SEB twierdzi, iż oficjalne statystyki wskazują, że wzrost cen na niektóre towary i usługi zarówno na Łotwie jak i w Estonii był spowodowany przez inne czynniki niezwiązane z wprowadzeniem euro.
J. Varanauskienė twierdzi, że istnieją zarówno psychologiczne jak i obiektywne przyczyny takich obaw mieszkańców.
„Przeliczenie cen z jednej waluty na inną sprawia mieszkańcom trudności (...) poza tym ludzie mają skłonności oceniać sytuację wybiórczo, czyli najpierw odnotowują informację, która potwierdza ich obawy, toteż ci, którzy boją się wzrostu cen, zauważają tylko to, co drożeje" – mówi J. Varanauskienė.
Do przyczyn obiektywnych ekspertka zalicza fakt, że litewscy przedsiębiorcy zaczęli zaokrąglać ceny jeszcze przed wprowadzeniem w życie memorandum dobrej woli.
"Mimo, iż większość przedsiębiorstw handlowych i usługowych na Litwie zobowiązała się nie wykorzystywać wprowadzenia euro do zwiększania cen, część przedsiębiorstw, szczególnie należących do sektora usługowego, już podniosło ceny", - powiedziała J. Varanauskienė.
Na podst. inf. ELTA
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.