Jak wskazano w komunikacie, na roczną inflację wpływ miał przede wszystkim wzrost cen artykułów spożywczych i napojów bezalkoholowych, mieszkań, wody, energii elektrycznej, gazu i innych paliw, a także usług oraz towarów i usług transportowych.
W ujęciu miesięcznym inflacja wynioła 1,3 proc. (w październiku porównując z wrześniem).
„Technicznie rzecz biorąc, mamy szczyt inflacji. Jednak na razie nie spieszyłbym się z stwierdzeniem, że inflacja na Litwie rzeczywiście osiągnęła swój szczyt. Myślę, że ponownie możemy zaobserwować przyspieszenie inflacji w okresie grudzień-luty, kiedy na Litwie i w całej Europie bardziej się ochłodzi i zacznie się zima” - skomentował w komunikacie ekonomista Aleksandras Izgorodinas.
Według niego, ceny gazu na rynku UE są obecnie niższe niż w okresie sierpień-wrzesień, ale na spadek cen gazu duży wpływ miała niezwykle ciepła jesień w Europie i zapełnione magazyny gazu.
„W grudniu-lutym, kiedy się ochłodzi, napięcie i stres mogą powrócić do unijnego sektora energetyki, a w takim przypadku zobaczymy kolejny skok cen gazu i energii elektrycznej” – przewiduje ekonomista. – Skok cen energii zimą prawdopodobnie nie będzie tak duży, jaki był w sierpniu-wrześniu, ale nie wierzę, aby ceny gazu i energii elektrycznej w Europie w najbliższym okresie utrzymały się na obecnym najniższym poziomie. Jeśli zimą ceny energii powrócą do trajektorii wzrostu, inflacja na Litwie automatycznie wzrośnie”.
„W październiku roczna inflacja na Litwie zwolniła zaledwie o 0,5 proc., tj. spowolnienie inflacji jest bardziej statystyczne. Ceny wciąż są o ponad jedną piątą wyższe niż rok temu, a inflacja nadal będzie wywierać presję na finanse konsumentów i samą konsumpcję” – podsumowuje Izgorodinas.
Na podst. ELTA