„Czekamy na jasny plan. Niby zaprezentowany wczoraj – jak zaoszczędzimy 800 milionów. Liczby niby robią wrażenie. Ale dla mnie taka aluzja – chyba bardziej jako polityka, a nie przedstawiciela samorządu – czy nie będzie to jak, wiecie, taka kampania – wyciągniemy 2 miliardy z szarej strefy. A teraz zaoszczędzimy 800 milionów. Liczby robią wrażenie, wszystko jest piękne, ale nawet po tych zmaganiach, oszczędnościach, tak do końca nie jest jasne, ile wydobyliśmy z tej szarej strefy i ile faktycznie zaoszczędzimy” – powiedział Sinkevičius w czwartek dziennikarzom w Pałacu Prezydenckim.
Zdaniem Sinkevičiusa, możliwości oszczędzania energii muszą być racjonalnie oceniane.
„Mam nadzieję, że państwo pomoże. A ta pomoc jest dwojaka. Zamrożenie cen i pomoc najbardziej potrzebującym” – powiedział.
Polityk podkreślił, że bardzo ważne jest udzielenie przez państwo odpowiedniego i ukierunkowanego wsparcia dla biznesu – inaczej „będzie źle”. Jego zdaniem, biznes potrzebuje rozwiązań „nie jutro, nie dzisiaj, ale wczoraj”.
„Jeśli zapytać, przez pryzmat „Achemy”, „Lifosy”, innych firm, to powiedziałyby – potrzebujemy taniego gazu, potrzebujemy taniej energii elektrycznej. Czy państwo może obniżyć ceny? Może i może na jakiś czas. Pytanie – na jak długo” – powiedział polityk.
Przypominamy, że litewski koncern nawozów azotowych „Achema” w końcu sierpnia poinformował, że zawiesza działalność z powodu z gwałtownego wzrostu cen gazu ziemnego. Pracę wstrzymuje też producent nawozów fosforowych „Lifosa”.
Na podst. ELTA