„Przygotowujemy się do tych zmian, musimy wraz z naszymi dostawcami zapewnić asortyment, który kompensowałby brak żywych ryb” –powiedziała Ernesta Dapkienė, dyrektor Departamentu Komunikacji i Spraw Korporacyjnych firmy „Maxima”.
Przedstawicielka „Rimi Lietuva” powiedziała z kolei, że sieć nie sprzedaje żywych ryb od 1 stycznia. Już w grudniu sieć ogłosiła, że święta 2020 roku to ostatni raz, kiedy w sklepach będzie można kupić tego typu asortyment.
Rzeczniczka „Iki” powiedziała natomiast, że sieć jako pierwsza całkowicie zaprzestała handlu żywymi rybami.
„Już na początku 2020 roku sieć zadeklarowała, że zrezygnuje ze sprzedaży żywych ryb. Wszystkie akwaria zostały zdemontowane w maju. Na tę decyzję wpływ miała nasza troska o dobrostan zwierząt” – mówiła Vaida Budrienė, kierownik ds. Komunikacji w „Iki”.
Darius Ryliškis, przedstawiciel „Norfy”, powiedział w poniedziałek, że sieć od dawna nie sprzedaje żywych ryb, a w styczniu ubiegłego roku przedstawiciele „Lidla” zadeklarowali, że nie będą handlowali tego typu towarem.
Do rezygnacji z handlu żywymi rybami wzywali sprzedawców detalicznych obrońcy praw zwierząt.
Żywe ryby nadal można dostać na targach.
Na podst. BNS