Jak tłumaczy AP, dane potrzebne są do badań porównawczych i dokładniejszego określania wpływów do budżetu UE, gdyż w niektórych krajach Unii Europejskiej prostytucja jest legalna.
Szacunki te mają także określić bardziej realistyczny wizerunek brytyjskiej gospodarki. Obecnie jedyną nielegalną działalnością uwzględnianą w Wielkiej Brytanii w ocenach PKB jest przemyt alkoholu i papierosów.
Tymczasem narkotyki i prostytucja uwzględniane są w badaniach gospodarek w Estonii, Austrii, Słowenii, Finlandii, Szwecji i Norwegii - podkreśla brytyjski Krajowy Urząd Statystyczny.
Statystyków w Wielkiej Brytanii czeka poważne wyzwanie przy obliczaniu wkładu nielegalnej działalności do gospodarki państwa. W przypadku prostytucji będą musieli sprawdzić czynsze domów publicznych, ocenić ilość sprzedanych prezerwatyw, wartość makijażu i ubioru osób świadczących usługi seksualne.
Równie trudne zadanie wiąże się z badaniem rynku narkotyków; biuro statystyczne zbada produkcję i sprzedaż kokainy, heroiny, marihuany, esctasy i amfetaminy. Uprawa zostanie sklasyfikowana jako produkcja, kupowanie na własny użytek jako wydatek, a sprzedaż jako dochód. (PAP)