Według opinii ministra łączności Jarosława Narkiewicza, jest to szczególnie istotne w kontekście ożywienia rynku lotniczego po pandemii COVID-19, bo jej skutki dla transportu lotniczego są szczególnie bolesne. Istnieje możliwość, że po wyjściu z kryzysu komunikacja lotnicza może nie wrócić do takiego modelu działalności, jaki był do tej pory.
Jak podaje resort łączności w komunikacie, oczekuje się, że narodowy przewoźnik – wirtualna linia lotnicza może być założony przed końcem tego roku lub na początku przyszłego roku. Jego utworzenie byłoby finansowane z budżetu państwa.
Wirtualna linia lotnicza to firma, która kupuje godziny lotów i, w zależności od swoich decyzji, może również kupować związane z działalnością przewoźnika lotniczego inne usługi, np. sprzedaż biletów od innej linii lotniczej, ale świadczy usługi na rynku pod własną marką. Na przykład estoński przewoźnik lotniczy „Nordica” działa na tej zasadzie.
Ministerstwo Łączności tłumaczy, że taki model linii lotniczej jest oferowany z uwagi na jego zalety – znacznie niższe koszty zakładania spółki (faktycznie kupowana jest pełnowartościowa usługa samolotu, załogi, obsługi technicznej i ubezpieczenia), znacznie większa elastyczność w zakresie zmiany wielkości działalności i samolotów, a także bardziej operatywny początek działalności.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.