O możliwości trójstronnych rozmów, które miałyby dotyczyć też uregulowania ukraińskiego długu za gaz wobec Rosji, rozmawiali w poniedziałek przez telefon Oettinger i rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak.
W poniedziałek nie było jeszcze potwierdzenia spotkania ze strony ukraińskiego ministra energetyki Jurija Prodana, ale jak powiedziała we wtorek Ahrenkilde Hansen, Prodan "w zasadzie zaakceptował" spotkanie 2 maja w Warszawie jako miejsce i czas pierwszych trójstronnych konsultacji ws. dostaw gazu na Ukrainę i tranzytu gazu do UE.
Rzeczniczka oceniła, że uzgodnienie warszawskich rozmów to "konstruktywny krok w kryzysie, który jest ogromną troską dla nas wszystkich". Zaznaczyła, że konsultacje są pokłosiem listu szefa KE Jose Barroso do prezydenta Rosji Władimira Putina.
W ten sposób odpowiedział on na list prezydenta Rosji Władimira Putina skierowany do 18 krajów europejskich. Putin ostrzegał w tym liście, że narastający dług Ukrainy za gaz może w ostateczności spowodować zakłócenia w tranzycie surowca do UE.
Na początku kwietnia Gazprom ogłosił, że podnosi cenę gazu dla Ukrainy do 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. To najwyższa stawka za gaz dla klientów Gazpromu, dostarcza on ten surowiec odbiorcom z Unii Europejskiej po cenie około 370 dol. za 1000 metrów sześciennych.
24 kwietnia rosyjski koncern poinformował o wystawieniu ukraińskiemu Naftohazowi rachunku na 11,388 mld dol. za nieodebranie zakontraktowanego gazu w 2013 roku zgodnie z zasadą "take-or-pay" (bierz albo płać). Wcześniej Gazprom zażądał od Ukrainy za niezapłacone rachunki za dostawy gazu w tym i ubiegłym roku ponad 2,2 mld dol.
Przed spotkaniem trójstronnym, Oettinger ma też w piątek spotkać się w Warszawie z premierem Donaldem Tuskiem. Tematem tego spotkania ma być promowana przez polskiego premiera unia energetyczna, która miałaby m.in. zmniejszyć zależność UE od dostaw gazu z Rosji i zwiększyć siłę przetargową UE w negocjacjach z tym dostawcą.
Jak niedawno mówił Tusk, "kryzys ukraiński pokazał, że polskie inicjatywy służące solidarności energetycznej mają głębszy sens, niż ktokolwiek mógłby się wcześniej spodziewać". Jego zdaniem europejska unia energetyczna to kolejny krok w stronę autentycznej integracji UE.
PAP