Zdaniem Firsta Data Polska, właściciela marki Polcard, która przeprowadziła sondaż wśród największych polskich banków, prawdziwa rewolucja na rynku elektronicznego pieniądza będzie możliwa dzięki technologii NFC (Near Field Communication- komunikacja bliskiego zasięgu), która przekształca telefon komórkowy w narzędzie płatnicze. Niedawno pisaliśmy w „Rz", że do wprowadzenia takich usług szykuje się tego mBank i Multibank.
Wprowadzenie usługi mobilnych płatności opartej na NFC a także wspólnego standardu zapowiedzieli także polscy operatorzy komórkowi - T-Mobile, Plus, Play i Orange. Ostatni z wymienionych planuje zdążyć jeszcze przed Euro 2012.
Jednak ankietowane banki nie wskazały jednego modelu technologicznego wdrożenia usługi mobilnych płatności telefonem komórkowym. Część banków skłania się ku rozwiązaniu opartemu na modelu SIM-centric (karta SIM z zakodowaną funkcją płatniczą), a część ku modelowi z kartą microSD (aplikacja płatnicza zapisana na zewnętrznym nośniku pamięci)- wynika z badania sondażu First Data Polska. To jest istotne z punktu widzenia operatorów sieci telekomunikacyjnych, których przychód generowany byłby poprzez wprowadzenie stałej prowizji za każdą wydaną kartę SIM (w modelu SIM-centric). Alternatywne rozwiązanie z wykorzystaniem karty microSD uniezależnia banki od operatorów telefonii komórkowej, ponieważ karta microSD może być wydawana przez instytucję finansową. Przeważająca część ankietowanych uznała, że to banki powinny być właścicielami rozwiązania mobilnych płatności NFC. Tylko co siódmy badany uważa, że prawo własności do mobilnego portfela powinien mieć operator komórkowy.
- Banki biorące udział w ankiecie nie postrzegają technologii NFC wyłącznie w kontekście wirtualnej portmonetki. Oczywiście jest to główny cel wykorzystania technologii, ale banki chciałyby by klienci mogli korzystać także z innych zastosowań telefonu, jako nośnika biletów komunikacji miejskiej czy funkcjonalności identyfikacyjnej – mówi Janusz Diemko, prezes First Data Polska. Regulowanie codziennych płatności poprzez zbliżenie telefonu do czytnika możliwe jest już w USA, Wielkiej Brytanii, Turcji, Hiszpanii, Japonii czy Australii.
W Polsce na dużą skalę rozwinęły się karty umożliwiające płatności zbliżeniowe, dla transakcji na niskie kwoty, bez koniczności autoryzacji za pomocą PIN-kodu czy podpisu.