„Nie należy straszyć ludzi. To nie jest dobra sprawa, jeśli chodzi o gospodarkę (…). Powinniśmy opierać się na opinii i międzynarodowych ekspertów, i na naszych wskaźnikach. I dzisiaj nie ma żadnych przesłanek do tego, by mówić o tym, że grozi nam kryzys” – w wywiadzie dla „Žinių radijas” mówił premier.
Szef rządu powiedział, że ten rząd odpowiedzialnie gromadzi rezerwy, by lepiej przygotować się do możliwych wstrząsów niż to było podczas ubiegłego kryzysu.
„Rząd gromadzi zapasy (…). Może kiedyś nadejdzie trudny okres albo nie będzie takiego wzrostu gospodarczego. Nie wiemy, co może się wydarzyć za miesiąc, jeśli chodzi o sytuację geopolityczną – konflikt, jakaś wojna, wojna celna i handlowa, rozmaite lokalne konflikty. Rząd jest odpowiedzialny, powinniśmy gromadzić rezerwy, aby nie znaleźć się w takiej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się podczas ostatniego kryzysu, gdy nie mieliśmy nic” – tłumaczył Skvernelis.
Dodał, że po dokonaniu wyliczenia w końcu roku wartość zgromadzonych zapasów wyniesie ponad 1,5 mld euro.
Zapytany o to, jak ocenia ostrzeżenia przewodniczącego zarządu Banku Litewskiego Vitasa Vasiliauskasa, który powiedział, że „temperatura” litewskiej gospodarki jest wyższa niż według szacunków Ministerstwa Finansów, premier odpowiedział, że bardziej ufa ministerstwu.
Na podst. BNS