"Idea zakładająca powrót do normalności jest fałszywa (...) miliony miejsc pracy znikło na zawsze, świat pracy stał się w większym stopniu wirtualny, a w mniejszym ludzki" – argumentuje.
Książka ekonomisty z Wydziału Nauk Społecznych Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej w Józefowie wydana ostatnio przez CreateSpace Independent Publishing Platform odbiła się szerokim echem w Wielkiej Brytanii.
Według Prokurata nowa gospodarka, w mniejszym zakresie będzie zależała od grupy ludzi przebywających w tym samym miejscu, w tym samym czasie, na tym samym spotkaniu, lub nawet na tym samym kontynencie. Wiele prac, w tym menedżerskich, wymagających międzyludzkich interakcji przejmą roboty, zagrożone będą prace tradycyjnie wykonywane przez klasę średnią, a tym samym materialne podstawy jej społecznego statusu.
Przyszłość należy - jego zdaniem - do hiperspecjalistów, których nie mogą zastąpić roboty, coraz lepsze oprogramowanie lub Chińczycy. Hiperspecjaliści muszą posiadać wyspecjalizowaną wiedzę informatyczną, znać na wylot lokalny rynek i umieć sprzedać się potencjalnemu pracodawcy na własnych blogach, portalach społecznościowych i mieć internetową siatkę kontaktów.
"Firmy zawsze będą dążyć do redukcji kosztów i wygenerowania wysokich zysków. Internet oznacza oszczędności na międzyludzkiej interakcji, a więc managemencie. Prac menedżerskich będzie coraz mniej, przynajmniej tych stałych" – twierdzi Prokurat.
"W nowym świecie powstaną nowe możliwości, ale tworzy go nowe pokolenie rozumiejące go i będące online niemal od urodzenia" - dodaje.
Ekonomista uważa, że roboty już teraz kradną ludziom miejsca pracy i że proces ten ulegnie przyspieszeniu. Z chwilą pojawienia się "inteligentnych robotów", co jest sprawą bliskiej przyszłości, prace tradycyjnie wykonywane przez klasy średnie w sektorze usług będą zagrożone.
Decyzje podejmowane obecnie przez wysoko opłacanych menedżerów będą podsuwane przez oprogramowanie w oparciu o bogactwo zgromadzonych danych – przewiduje ekonomista.
Zmiany technologiczne spowodują, że 40-godzinny tydzień pracy, praca za biurkiem, tradycyjne kanały awansu, premiujące lojalność i wysługę lat, prace zastrzeżone dla klasy średniej związane z zarządzaniem – wszystko to stanie się przeżytkiem.
Miejsc pracy będzie w przyszłości mniej, a najważniejszymi kwalifikacjami pracowników będzie zdolność twórczego myślenia. Stąd należy pracować nad własnym zasobem wiedzy, organizować swój czas, a nade wszystko posiadać internetowe oblicze i umieć wykorzystywać je do autopromocji – radzi Prokurat.
Na podst. PAP