- Mamy inwestorów, którzy maksymalnie za 5-7 lat podwoją wydobycie gazu na Ukrainie - zapowiedział ukraiński prezydent po tym, jak rząd dał oficjalną zgodę na podpisanie umowy o spółce joint venture z włoskim Eni i francuskim EDF.
Koncerny mają pracować na złożach ropy i gazu na wschodnim wybrzeżu półwyspu krymskiego. Wartość projektu jest oceniana na 4 mld dol. i w najbliższych latach da on 2-3 mln ton ropy rocznie. Eni, EDF i Chevron zajmą się wydobyciem gazu łupkowego. Strony doszły do porozumienia po miesiącach negocjacji, wymuszonych przez protesty mieszkańców i ekologów.
Wiążąca umowa zostanie podpisana w listopadzie, dowiedział się Financial Times. W styczniu tego roku podobne porozumienie Kijów podpisał z Shell. Koncern zainwestuje 10 mld dol. w wydobycie gazu ze złóż nietradycyjnych na Ukrainie, w tym łupkowych oraz węglowych.
Do końca roku mają się też zakończyć rozmowy z Exxon w sprawie prac poszukiwawczych na zachodnim wybrzeżu ukraińskiej części Morza Czarnego.
Amerykański koncern Chevron, który niedawno został ogłoszony na Litwie zwycięzcą przetargu na poszukiwanie i wydobycie gazu z łupków, na poczatku miesiąca oznajmił, że wycofuje się z tych działań. Chevron była jedynym uczestnikiem postępowania przetargowego. Powodem takiej decyzji, według koncernu, jest nieuregulowana litewska baza ustawodawcza dotycząca wydobycia i eksploatacji węglowodorów.
Na podst. energianews.pl