- Byłoby przedwcześnie mówić, kiedy może być podjęty kolejny krok, ale przeszliśmy do fazy przygotowania oświadczenia o zastrzeżeniach (statement of objections) - oświadczył w Wilnie komisarz UE ds. konkurencji Joaquin Almunia. Zastrzegł, że dochodzenie trwa, a Komisja Europejska od samego początku prowadzi je "aktywnie".
Jego rzecznik Antoine Colombani podkreślał w Brukseli, że nawet jeśli KE przedstawi zarzuty, Gazprom będzie miał czas na ustosunkowanie się do nich i dopiero po wysłuchaniu spółki Komisja podejmie decyzję.
Za praktyki monopolistyczne na rynku UE firmom grozi kara w wysokości do 10 proc. rocznych przychodów. Reuters wyliczył, że Gazpromowi grozi więc grzywna do 15 mld dolarów. Agencja podała też, powołując się na źródła, że KE zamierza podjąć działania (czyli wysłać zarzuty do Gazpromu) pod koniec roku.
- Gdy uznamy, że śledztwo potwierdza nasze podejrzenia, i dojdziemy do wstępnego wniosku dotyczącego antykonkuruencyjnego charakteru praktyk, które badamy, poinformujemy daną firmę o zarzutach i będzie czas, w którym będzie ona mogła odpowiedzieć na zarzuty (...). Tylko po wysłuchaniu argumentów ze strony firmy (...) KE będzie mogła podjąć decyzję - tłumaczył Colombani.
Almunia podkreślał w Wilnie, że dochodzenie dotyczy praktyk Gazpromu w Polsce, Czechach, w krajach bałtyckich, na Węgrzech, Słowacji i w Bułgarii. (PAP)
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.