- Mówiąc o wprowadzeniu euro, nie sposób nie zauważyć drugiej strony medalu - wpływu na ceny. (...) Można wyróżnić kilka aspektów oddziaływania euro na ceny: zaokrąglenie, przeniesienie kosztów wymiany waluty na konsumenta, nieuwaga konsumentów, kiedy nabywcy produktów i usług nie pamiętają dokładnie cen, a producenci to wykorzystują - w czwartek podczas konferencji prasowej powiedział prezes Banku Litwy Vitas Vasiliauskas, przedstawiając wyniki przeprowadzonych badań na temat ewentualnego wpływu wprowadzenia na Litwie wspólnej europejskiej waluty.
Zdaniem przewodniczącego centralnego banku Litwy, z wprowadzenia euro Litwa mogłaby wiele skorzystać. Jak pokazały badania, wprowadzenie wspólnej europejskiej waluty skutkowałaby zmniejszeniem stopy procentowej, czyli zmniejszeniem kosztu kredytu. Gospodarka wygrałaby na braku kosztów wymiany waluty oraz lepszych warunkach handlowych i inwestycyjnych. Na podstawie takich korzyści wspólnej europejskiej waluty Bank Litwy obliczył, że gdyby Litwa wprowadziłaby euro w 2007 roku, to do 2012 roku kraj zaoszczędziłby 6,2-7,8 mld litów.
Jako największe zagrożenie wprowadzeniu euro na Litwie Bank Litwy identyfikuje deficyt budżetowy władzy centralnej, który w tym roku ma wynosić 2,9% PKB, natomiast kryteria z Maastricht wymagają, by deficyt budżetowy był nie wyższy niż 3% PKB.
Prezes Banku Litwy nie wspomniał jednak o zagrożeniach, płynących z niestabilności finansowej niektórych krajów strefy euro. Sceptycy wprowadzenia euro zauważają też inne zagrożenie wewnętrzne – jeżeli ze wspólnej europejskiej waluty mogą skorzystać duże podmioty gospodarcze (niskie stopy procentowe, lepsze warunki handlowe i inwestycyjne), to z drugiej strony takie rozwiązanie może szczególnie negatywnie wpłynąć na mieszkańców o niskich dochodach.