- Nie chcemy brać udziału w tej walce (...), walce bez reguł. Po pierwsze, z całą pewnością nie jest to [akceptowalna przez nas] metoda komunikacji. Po drugie, to nie ma [rozwiązanie] przyszłości. Nie dostrzegamy sensu w wojnie gospodarczej, dlatego nie rozważamy podobnych rozwiązań – we środę w wywiadzie dla „Žinių radijas" zaznaczył L. Linkevičius.
Minister wyraził przekonanie, że w najbliższej przyszłości sytuacja ulegnie poprawie i się ustabilizuje. Dodał też, że zaistniała sytuacja na straty naraziła obie strony.
- Być może jedną więcej, drugą mniej, nie ma co ukrywać. Ci, którzy próbują to organizować, liczą na to, że my stracimy więcej. (..) nie chcę mówić o przesłankach, które mogą być różne: polityczne i inne. (...) Jeśli ktoś nie potrafi operować argumentami, może stosować inne narzędzia, ale nie wiem, czy to przyniesie efekty (...) – mówił minister.
Od 30 sierpnia na granicy z Rosją drobiazgowo są sprawdzane samochody ciężarowe z litewską rejestracją, zaś 11 września rosyjscy funkcjonariusze straży granicznej dodatkowo zaczęli szczegółowo sprawdzać ładunki wwożone z Litwy.
We wtorek szef MSZ Litwy Linas Linkevičius zwrócił się dziś do instytucji unijnych w sprawie dyskryminacyjnych działań podejmowanych przez Rosję. Komisja Europejska wezwała Rosję do zaprzestania dyskryminacyjnych działań w stosunku Litwy, to jest zaniechania stosowania ograniczeń dla wwozu litewskich towarów do Rosji.
Komentarze
Ha, ha, ha..
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.