Uczestnicy rynku obawiają się zaniku tradycyjnego taksi.
Ričardas Kriukovas, szef Stowarzyszenia Usług Taksówkarskich, twierdzi, że obecnie po Wilnie kursuje 1 tys. samochodów, których kierowcy świadczą usługi transportu samochodowego, a skontrolowanie ich jest niemożliwe.
Twierdzi, że, jeśli przepisy nie zostaną zmienione, po półroczu pozostanie zaledwie kilka firm taksówkarskich.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.