Wśród właścicieli kont uznanych za ryzykowne znajdują się m.in. honorowy konsulat Beninu i przedstawicielstwo Papui Nowej Gwinei. Na przeniesienie kont otrzymały termin do połowy sierpnia. Inne banki nie kwapią się jednak, by je przejąć, co oznacza, że placówki mogą mieć trudności z regulowaniem rachunków na bieżąco.
HSBC argumentuje, że ambasady muszą spełniać te same kryteria ryzyka, co firmy komercyjne prowadzące operacje w innych krajach. Są to: międzynarodowa rozpoznawalność, zaawansowany etap rozwoju, rentowność, kontrola kosztów i finansowa płynność. Zagraniczne placówki dyplomatyczne posiadające konta w HSBC będą na podstawie tych kryteriów oceniane i odsiewane.
Szef konsularnego korpusu dyplomatycznego w Wielkiej Brytanii Bernard Silver powiedział gazecie, że decyzja HSBC "wywołała duże zamieszanie". Z kolei cytowany anonimowo dyplomata uważa, że kryteria odsiewu przyjęte przez bank są mało konkretne.
Duża liczba dyplomatycznych kont potencjalnie wystawia HSBC na wysokie ryzyko mimowolnego pośrednictwa w nielegalnych transakcjach i bank chce temu zapobiec.
W ub.r. HSBC został w USA ukarany grzywną w wys. 1,92 mld USD za to, że z jego filii w Ameryce Łacińskiej korzystały kartele narkotykowe, piorąc pieniądze. Władze USA oskarżyły bank o to, że nie zapobiegł tym praktykom. (PAP)