Tymczasowo pełniący obowiązki dyrektora „Swedbank" Marius Adomavičius wczoraj zdementował plotki, mówiąc, że bank ma się dobrze i na pewno nie grozi mu bankructwo oraz poinformował, iż zwrócił się do odpowiednich organów ścigania.
Przypominamy, że plotki o złej sytuacji finansowej „Swedbanku" rozsiały panikę wśród mieszkańców. Klienci banków masowo wyjmowali depozyty a przy bankomatach wystawiły się ogromne kolejki.
„Reakcja klientów na takie plotki była zupełnie naturalna, zważywszy na to, że bankowość jest bardzo drażliwym tematem na Litwie" – powiedział M. Adomavičius.
Z kolei premier Litwy A. Butkevičius zapewnił, że nie ma żadnych zagrożeń, związanych z tym bankiem i rozpowszechnianie plotek na temat „Swedbanku" nazwał chuligańskim wybrykiem. „Myślę, że jest to chuligańskie działanie, które kiedykolwiek może bardzo boleśnie odbić się na banku i całym systemie bankowości Litwy" – powiedział premier.
Komunikaty wyrażające wątpliwości wobec działalności banku były rozpowszechniane za pomocą portali społecznościowych, wiadomości sms, e-maili i telefonicznie.
To nie pierwszy przypadek ataku wobec „Swedbanku" w postaci fałszywej informacji o rzekomo złym stanie banku. Poprzedni atak miał miejsce w grudniu 2011 roku i dotyczył banków nie tylko na Litwie, ale również na Łotwie i w Estonii. Wówczas dyrekcja „Swedbank" zwróciła się do Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego w celu wyjaśnienia, kto rozpowszechnił fałszywą informację i w ten sposób próbował wywołać społeczne zamieszanie.
www.L24.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.