Przedstawiciele Konfederacji Przemysłowców Litwy przedstawią rządowi spis wykwalifikowanych fachowców, zapotrzebowanie na których jest na litewskim rynku pracy największe. Pracodawcy chcą uproszczenia procedur zatrudniania cudzoziemców.
Jeżeli rząd zgodzi się na propozycje przemysłowców, to wkrótce na Litwie będą pracować nie tylko zagraniczni programiści, ale też szwaczki i elektrycy ze Wschodu.
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Litwy przedstawiło projekt poprawki, liberalizującej warunki zatrudnienia cudzoziemców.
Uproszczone procedura zatrudnienia cudzoziemca byłaby stosowana w tym przypadku, jeżeli jego zawód jest na liście brakujących na Litwie zawodów. Taka lista jest robiona przez dyrektora Litewskiej Giełdy Pracy dwa razy do roku – przed 1 lipca i przed 1 stycznia.
Na liście obowiązującej w pierwszym półroczu 2016 roku są cztery zawody: spawacze, specjaliści od montażu metalowych korpusów okrętowych, kucharze restauracyjni, kierowcy na trasach międzynarodowych.
Lista ta jest zdaniem litewskich przemysłowców niedostateczna, chcą by była ona uzupełniona, o co najmniej 30 zawodów- od programisty zaczynając na betoniarzach, elektrykach, szwaczkach i spawaczach kończąc.
Przemysłowcy mają zamiar wręczyć rządowi pakiet propozycji, w tym spis zawodów, których brakuje litewskim pracodawcom. Pracodawcy proponują, by specjalistom ze Wschodu wydawano pozwolenia na pracę w ciągu tygodnia, bez zbędnych biurokratycznych procedur.
BNS, 15min.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.