W poszukiwaniu klubu flamenco „Tientos" wchodzę do starego budynku na Łukiszkach. Cichy dźwięk muzyki prowadzi mnie do białej sali, usianej zdjęciami tancerzy, wykonujących flamenco. Przed ścianą z luster kilka kobiet szlifuje taneczne ruchy, próbuję jak one podnieść rękę nad głową, poruszając ją w przegubie, ale zamiast płynnych arabesek wyrysowuję koślawy ruch – z pozoru prosty gest wymaga wyćwiczonych stawów. Dumnie uniesione głowy, wyprostowane sylwetki w czarnych zwiewnych sukniach, ruchy pełne ekspresji. I to, co chyba najbardziej kojarzy się z flamenco – charakterystyczne dla tego tańca wybijanie rytmu butami.
Brak partnera do tanga – zatańczę flamenco
Po zajęciach rozmawiam z tancerkami. 17-letnia Elena tańczy już trzeci rok, przyszła na zajęcia z siostrą i sama zainteresowała się flamenco. „Od razu nie myślałam o tańcu, gdyż miałam problemy z koordynacją ruchów, ale spróbowałam i udało się, teraz z koordynacją jest w porządku". Ewelina ćwiczy flamenco dopiero od 6 miesięcy: „Chciałam tańczyć tango, ale nie znalazłam partnera (na Litwie mężczyźni nie przepadają za tańcem), do flamenco zaś go nie potrzebuję – tańczy się solo".
Nauczyć się, by zapomnieć
Podobno taniec flamenco daje niesamowite poczucie wolności, dlatego pytam Ewelinę, jak się czuje podczas tańca. „Jeszcze niezupełnie opanowałam technikę – odpowiada – dlatego najwięcej na razie skupiam się na niej".
– Technika we flamenco jest ważna – tłumaczą Marina i Ilona, nauczycielki tańca – i uczyć się byłoby czego przez całe życie, gdyż taniec ma wiele odmian – w każdej wsi na południu Hiszpanii tańczą go inaczej. Ale z flamenco jest tak, że trzeba się techniki nauczyć, aby o niej zapomnieć. Na zajęciach zachęcamy, by dziewczyny wykonywały własne ruchy, nie tylko te wyuczone, by tańczyły, jak im podpowiada serce.
Wyrazić duszę
Pytam, czy to prawda, że dobrze zatańczyć flamenco może dopiero kobieta po czterdziestce?
– Oczywiście, ta granica jest umowna – uśmiecha się Marina – ale we flamenco chodzi o ukazanie tańcem przeżyć, nigdy nie doświadczywszy miłości, pasji, bólu czy samotności trudno wyrazić to tańcem.
– Flamenco jest tym dobre – dodaje Marina – że może je tańczyć każdy niezależnie od wieku i sylwetki. U nas w klubie są grupy również dla dzieci (8-13 lat, starsze chcą już tańczyć z dorosłymi) i dla seniorów (uczęszczały osoby od 52 do 71 lat).
Na pytanie, czy tańcem flamenco opowiada się tylko smutne historie, Ilona odpowiada: „Ten taniec odzwierciedla życie: było trudne, więc i taniec o tym mówi. Ale to trochę jak w kawale o Gruzinie, który po śmierci żony raz po raz powtarza „jestem zupełnie sam", ale każdy raz z inną intonacją, od rozpaczy przechodząc do euforii. Nie można stale się smucić, taniec też często zaczyna się smutno, a kończy radośnie.
Flamenco już japońskie
Flamenco powstało w hiszpańskiej Andaluzji, na styku kilku kultur: europejskiej, Maurów, cygańskiej, żydowskiej. W dzisiejszych czasach tradycje flamenco najmocniej kultywują hiszpańscy Cyganie. Ale ten taniec już dawno przekroczył granice Hiszpanii – podobno obecnie flamenco najpopularniejsze jest w ...Japonii. Ale w naszym kraju również ten styl tańca rozwija się – w samym Wilnie jest kilka klubów.
Nieuchwytne "coś"
Dużo by mówić o flamenco: o technice tańca, o strojach (istnieje cała moda flamenco), o butach – koniecznie na obcasie, podbitych blachą, by mocniej stukały – o kastanietach do wybijania rytmu, ale nurtuje mnie pytanie, co w tym tańcu z gorącej Hiszpanii jest najważniejsze?
Marina uśmiecha się. Najważniejsze jest to coś nieuchwytnego, dzięki czemu flamenco smakuje jak flamenco. „Pewnego razu byłyśmy na hiszpańskiej fieście, tańczyła młoda dziewczyna, owszem, ładnie, ale zaraz po niej wyszła do tańca starsza kobieta, zrobiła kilka ruchów i oczarowała całą publiczność. I to jest właśnie to". Flamenco – to cała kultura, by uchwycić sedno tańca, trzeba ją zrozumieć.
Alina Stacewicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"
http://l24.lt/pl/ewangelia-na-co-dzien/item/39654-tanczyc-jak-podpowiada-serce#sigProGalleriaeb50bd654d