To pierwsze zaobserwowane stanowisko bobra w Tatrzańskim Parku Narodowym, a być może nawet w całych Tatrach. "Na Podtatrzu znajdują się stanowiska tych zwierząt, ale w samych górach, to lokalizacja pionierska" – powiedział leśniczy z obwodu Morskie Oko, Marcin Strączek-Helios.
Po raz pierwszy nadgryzione przez bobry drzewa leśniczy zaobserwowali nad potokiem Palenica w październiku ub.r. "Ślady obecności tych zwierząt w krótkim czasie zaczęły być coraz liczniejsze. Niektóre drzewa zostały ścięte i ogryzione z kory, inne – wciągnięte do potoku" – opowiadał leśniczy.
Ścięte drzewa, głównie olchy o średnicy kilkunastu centymetrów, posłużyły bobrom do budowy tamy. Jedną żerdź bobry ścięły i ściągnęły ze stoków Łysej Skałki (1129 m n.p.m). Dotychczas płytka woda w potoku spiętrzyła się i obecnie przekracza półtora metra głębokości, a powstałe rozlewisko ma ok. 10 m szerokości i jest dobrze widoczne z mostku na drodze wiodącej do Morskiego Oka.
Żaden z leśników z TPN nie wiedział jeszcze bobrów; dwa osobniki nagrała tzw. fotopułapka, którą zainstalowali obok żeremia. "Obecnie nie można stwierdzić z pełną dokładnością, czy jest to dzieło tylko dwóch wspomnianych osobników, czy też bobrów żyje tu więcej. Trudno również dociec, skąd przybyły, choć można przypuszczać, że ze Słowacji, z rejonu Podspadów, gdzie w ostatnich latach obserwowano je na rzece Białka" – powiedział leśniczy.
Bóbr jest zwierzęciem ściśle chronionym. Bobry prowadzą nocny tryb życia. Populacja tych zwierząt w Polsce w ostatnich latach rośnie, a bobry powodują coraz większe straty w rolnictwie i gospodarstwach rybnych. Tylko w woj. warmińsko-mazurskim w ubiegłym roku straty spowodowane przez bobry oszacowano na 3 mln zł.(PAP)