Rada stołeczna zatwierdziła w środę przejęcie zapory i hydrostatyki.
Zaporę na rzece Waka koło Grzegorzewa zbudowana zostaław okresie międzywojennym na potrzeby fabryki papieru. Kiedy rzeka została spiętrzona, zmienił się jej naturalny bieg, powstał staw, który w miarę rozrastania się Grzegorzewa znalazł się w jego centrum. Firma „Hidromodulis” w 1999 roku nabyła zaporę i zbudowała na niej elektrownię wodną. Od tego czasu, jak twierdzą mieszkańcy, stan stawu tylko się pogorszał, a w efekcie doszło do jego zamulenia.
Zbiornik wodny jest obecnie w stanie krytycznym. Właściciel zapory był zobowiązany zainwestować w pogłębienie koryta rzeki i oczyszczenie stawu, ale tego nie zrobił.
„Po spiętrzeniu jednej z najbardziej wartkich rzek Litwy, Wakę, ona coraz bardziej spowalnia i zamienia się w kałużę, 80 proc. stawu jest zarośnięta, powstają wyspy. Zanika zarówno rzeka, jak i odbywające w niej tarło ryby łososiowate. Mieszkańcy tracą także doskonałe miejsce rekreacyjne” – mówi Daiva Sinkuvienė, przewodnicząca Wspólnoty Waka.
Ekolodzy potwierdzili, że nienaturalne wahania poziomu wody, spowodowane przez elektrownię wodną i zaporę, mają negatywny wpływ na cały ekosystem rzeki, a zwłaszcza na migrujące ryby łososiowate. Ryby te, kiedy na swojej drodze migracyjnej napotykają przeszkody, wstrzymują tarło, zmniejszają się ich siedliska i narybek.
W badaniu przeprowadzonym przez Ministerstwo Środowiska zapora w Grzegorzewie zajmuje czwarte miejsce pod względem szkód wyrządzonych rybom przez zapory. „Zapora spełnia określone funkcje i ma wartość społeczno-ekonomiczną, jednak po przeprowadzeniu analizy wielokryterialnej widać, że zapora wyrządza więcej szkody niż pożytku” – czytamy w raporcie.
Z tego powodu Ministerstwo Środowiska zainicjowało program finansowania mający na celu usunięcie przeszkód w migracji ryb na zaporze w Grzegorzewie. Samorząd stołeczny złożył wniosek o udział w tym programie i otrzymał docelową dotację w wysokości 1,5 mln euro na odtworzenie szlaków migracji ryb na zaporze w Grzegorzewie, a także na poprawę stanu stawu w Grzegorzewie.
Aby to jednak zrealizować, samorząd wileński powinien wykupić od właścicieli hydrostatyki i urządzenia. „Wartość hydrostatyki ustalą eksperci, odbędą się negocjacje. Jeśli uda się uzgodnić cenę z właścicielami, to będzie ona musiała zostać jeszcze zatwierdzona przez Radę miasta, a jeśli ceny nie uda się uzgodnić, zostanie wszczęta procedura przejęcia na potrzeby publiczne, gdyż Samorząd m. Wilna nadal będzie zabiegać o uporządkowanie stawu w Grzegorzewie” – powiedziała Vilma Lajauskaitė, kierownik Wydziału Nieruchomości Samorządu m. Wilna.
Po wykupieniu lub przejęciu zapory wodnej na potrzeby publiczne planuje się jej rozbiórkę i przywrócenie naturalnego biegu rzeki Waka. Zakłócony ekosystem będzie stopniowo odbudowywany i otworzą się nowe obszary dla ryb. Oczekuje się, że ryby rozprzestrzenią się na potencjalne tarliska, a ich populacja wzrośnie.
Co prawda, jak wskazuje samorząd stołeczny, uzyskanie pozwolenia na rozbiórkę zapory nie będzie łatwe, ponieważ ponadstuletnia zapora wraz z całym żelbetowym akweduktem o długości 800 metrów, którym płynęła woda ze stawu w Grzegorzewie do fabryki, jest wpisana do Rejestru Dziedzictwa Kulturowego i podlega ochronie na mocy rozporządzenia Ministra Kultury.
„Zwykle z Rejestru Dziedzictwa Kulturowego wykreślane są zniszczone, niezachowane zabytki. O tym decydują eksperci Rady ds. Oceny Dziedzictwa Kulturowego. Ponieważ zapora w Grzegorzewie nie uległa zniszczeniu, potrzebne będą mocne argumenty, aby wykreślić ją z listy. Decyzja będzie zależała od komisji oceniającej – mówi Rita Kuncevičienė, kierownik Działu Ewidencji, Inwentaryzacji i Rejestru Departamentu Dziedzictwa Kulturowego.
Wspólnota Grzegorzewa ma jednak nadzieję, że nie trzeba będzie czekać kolejnych dziesięciu lat – bo niemal tyle walczy o zamknięcie elektrowni wodnej. Według Sinkuvienė, po rozebraniu zapory i oczyszczeniu stawu, jego brzegi staną się doskonałym terenem rekreacyjnym dla mieszkańców. Wspólnota zamówiła także studium wykonalności „Wykorzystanie wysp rzeki Waka na potrzeby mieszkańców: perspektywy i wyzwania”, w którym przeanalizowano różne możliwości po demontażu elektrowni wodnej.
Na podst. vilnius.lt