NABU ocenia wysadzenie min jako „niedopuszczalne”. Latem wskutek eksplozji na dnie morza powstał krater o głębokości 1,5 metra i szerokości 5 metrów. Zdaniem obrońców przyrody, oznacza to zniszczenie całej morskiej flory i fauny w promieniu do 30 metrów.
– To zdarzenie jest niedopuszczalne i świadczy o ignorowaniu obwiązujących przepisów o ochronie przyrody i niedostatecznej świadomości ekologicznej w marynarce wojennej, jak również całkowitym blamażu polityków w podejściu do problemu niewybuchów z okresu ostatniej wojny – oświadczył prezes NABU Leif Miller.
Po tej operacji, znaleziono łącznie 18 martwych morświnów, prezes Miller wyjaśnił, że nie sposób jest ustalić dokładnie, ile morskich zwierząt, będących wtedy w okresie godowym, zostało w sumie zabitych albo rannych.
– Takie akcje zagrażają utrzymaniu populacji bałtyckich morświnów, znajdujących się pod ścisłą ochroną – również oświadczył minister środowiska Szlezwika-Holsztynu Jan Philipp Albrecht z partii Zielonych.
W ubiegłym roku na niemieckim wybrzeżu Morza Bałtyckiego znaleziono 203 martwe morświny, z czego 134 w Szlezwiku-Holsztynie i 69 w Meklemburgii-Pomorzu Przednim.
Minister środowiska Szlezwika-Holsztynu, Albrecht, wezwał władze federalne do opracowania alternatywnej metody ich usuwania oraz do nasilenia prac nad projektami przewidującymi wykorzystanie do tego celu podmorskich robotów. Od minister obrony Kramp-Karrenbauer prezes Miller oczekuje, że będzie respektowała obowiązujące przepisy międzynarodowe o ochronie morświnów i zabroni dalszego wysadzania amunicji zalegającej na dnie morza.
Na podst. Deutsche Welle