Mimo iż odpady nadal trafiają do lasów w dużej ilości, w ostatnich kilku latach widać pewną poprawę - mówił Wasiak na wtorkowej konferencji prasowej. "W 2011 roku wywieźliśmy z lasów 145 tys. m sześć odpadów, w 2013 było to 126 tys. Nie jest to wielka zmiana, ale sytuacja się poprawia" - powiedział.
Wasiak ocenił, że niepokojąca jest mała świadomość ekologiczna osób, które wyrzucają odpady w lasach - oprócz zanieczyszczenia środowiska, odpady mogą bowiem zwiększać zagrożenie pożarowe.
Minister środowiska Maciej Grabowski powiedział, że na leśnych dzikich wysypiskach można znaleźć nie tylko odpady komunalne, lecz także materiały pobudowane lub elektrośmieci.
Zwrócił uwagę, że problemem są m.in. niewystarczające kontrole gmin w firmach odbierających śmieci. W niektórych gminach przetargi wygrywały przedsiębiorstwa oferujące wręcz dumpingowe ceny za odbiór i przetworzenie odpadów. "Absurdalnie niskie stawki niosą ryzyko, że coś złego może się dziać, jeśli nie ma właściwego nadzoru gmin" - powiedział minister.
Zapewnił, że resort będzie uświadamiał Polaków m.in. poprzez kampanie edukacyjne. W tym roku planowana jest ogólnopolska kampania promująca właściwe postępowanie z odpadami.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski dodał, że sytuację poprawiłoby koordynowanie kontroli gminnych i wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska. Przypomniał, że taki postulat zgłosił do ministerstwa środowiska w ramach przeglądu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Kozłowski ocenił, że ustawa śmieciowa wprowadziła dobry mechanizm, który w przyszłości zaowocuje zmniejszeniem liczby śmieci w lasach. "To, że teraz nie widzimy jeszcze tego namacalnego skutku wynika m.in. z przyzwyczajeń Polaków. Jeśli ktoś przez całe życie przyzwyczaił się do wyrzucania odpadów do lasu, taki nawyk natychmiast nie zniknie" - powiedział.
Przypomniał, że jego służby starają się wcześnie wykrywać dzikie wysypiska śmieci. W pierwszym kwartale 2014 roku na Mazowszu zlokalizowano 19 takich nielegalnych składowisk.
PAP