W artykule opublikowanym w magazynie "Global Change Biology" prof. Pamela Templer i jej koledzy wykazali, że zamarzanie gleby związane ze zmniejszonymi opadami śniegu niszczy korzenie klonów cukrowych i zmniejsza ich zdolność do absorpcji azotu i innych składników odżywczych wiosną. To prowadzi do przenikania azotu do wód gruntowych i pobliskich strumieni i pogarsza jakość wody, a w konsekwencji wywołuje szkody w środowisku i organizmach ludzi.
"Uważa się, że zmiany klimatu oznaczają gorące i duszne letnie miesiące, ale ma to wpływ także na zimę" - podkreśla ekolog Templer, zauważając, że występowanie pokrywy śnieżnej maleje od 50 lat z powodu zmian klimatu i pewnie ten trend się utrzyma.
Templer wykazała, że gruba warstwa śniegu zachowuje się jak koc izolacyjny. Kiedy usunięto go z eksperymentalnego lasu, aby uzyskać efekt ciepłej zimy, gleba stała się dużo zimniejsza niż w przypadku występowania pokrywy śnieżnej. To oznacza, że ziemia może być zamarznięta dużo dłużej.
Badacze będą kontynuowali swój projekt, wykorzystując kable grzewcze umieszczone w ziemi dla określenia wpływu cieplejszych zim i miesięcy letnich na drzewa. (PAP)