Choroby dróg oddechowych związane z zanieczyszczeniami powietrza są czwartym co do wielkości zagrożeniem dla zdrowia publicznego po chorobach nowotworowych, otyłości i chorobach serca, głosi o tym raport opublikowany przez brytyjskie ministerstwo środowiska.
Ministerstwo środowiska zapowiedziało również bliską współpracę z międzynarodowymi partnerami nad wypracowaniem nowych standardów opon i hamulców w celu ograniczenia toksycznych emisji z mikroplastików, które mogą zanieczyszczać powietrze i wodę.
Wśród przyjętych założeń znajduje się m.in. obniżenie do 2025 roku o połowę liczby miejsc, w których stężenie cząstek stałych przekracza rekomendowany przez Światową Organizację Zdrowia jako górny limit poziom 10 mikrograma na metr sześcienny.
Jednocześnie brytyjski rząd planuje wprowadzić nowe przepisy zwiększające uprawnienia samorządów lokalnych do walki z zanieczyszczeniem powietrza, m.in. przez możliwość wprowadzenia ograniczonego czasowo zakazu palenia drewnem i węglem oraz ściślejszą kontrolę paliwa używanego do ogrzewania domów.
W rządowych propozycjach znalazł się także system informacyjny zapewniający łatwy dostęp do aktualnego pomiaru zanieczyszczenia powietrza, szczególnie dla osób cierpiących na choroby układu oddechowego. Nowe narzędzie, opracowane we współpracy z ministerstwem zdrowia, pozwoli także skwantyfikować koszty powiązane z utrzymaniem obecnego poziomu zanieczyszczeń, m.in. przez zwiększone obciążenia budżetowe dla służby zdrowia.
Jak argumentowano, obecnie zaledwie co piąty ankietowany twierdzi, że ma pełną świadomość konsekwencji spalin i smogu dla zdrowia. Jednocześnie zaznaczono, że większość osób wskazuje transport jako główne źródło zanieczyszczenia, ale pomija inne źródła emisji, m.in. w rolnictwie.
Według rządowych szacunków dzięki zaprezentowanym rozwiązaniom brytyjski budżet może zaoszczędzić nawet około miliarda funtów rocznie do 2020 roku i 2,5 miliarda funtów do 2030 roku.
- Jakość powietrza znacząco poprawiła się od 2010 roku, ale 60 lat po przyjęciu historycznej ustawy o czystym powietrzu nadal jasne jest, że zanieczyszczenia sprawiają, iż wielu ludzi choruje lub żyje krócej, a także szkodzą naszej gospodarce i środowisku - powiedział szef brytyjskiego resortu środowiska Michael Gove.
Minister dodał, że rząd nie może działać w tej kwestii samotnie” a „strategia nakreśla, w jaki sposób będziemy pracowali z przedstawicielami biznesu, farmerami, przemysłem i gospodarstwami domowymi, aby wypracować innowacyjne rozwiązania pozwalające na ograniczenie emisji”.
Na początku stycznia brytyjska premier Theresa May przedstawiła 25-letni plan ograniczenia ilości plastikowych odpadów, m.in. przez zwiększenie opłat za torebki foliowe, zachęcanie supermarketów do tworzenia alejek sklepowych bez plastikowych opakowań, a także stopniowe ograniczanie użycia plastikowych kubków na napoje, w tym kawę.
Przemawiając w rezerwacie przyrody London Wetland Centre, szefowa rządu zapowiedziała wzmocnienie wysiłków na rzecz dbania o środowisko naturalne tak, by obecne pokolenie stało się pierwszym, które zostawi je w lepszym stanie, niż zastało. - Myślę, że w przyszłości ludzie będą równie zszokowani tym, w jaki sposób dopuściliśmy do produkcji tak ogromnej ilości niepotrzebnego plastiku - mówiła. Premier zaznaczyła, że co roku Brytyjczycy produkują tyle jednorazowych plastikowych odpadów, że można by nimi ponad tysiąc razy wypełnić legendarną halę koncertową Royal Albert Hall w Londynie.
Na podst. Onet.pl