Organizatorami kongresu były: Międzynarodowa Organizacja Rolnictwa Ekologicznego (IFOAM) oraz Ministerstwo Rolnictwa RL. W kongresie udział wzięło około 250 gości, reprezentujących Komisję Europejską, Parlament Europejski, władze państw członkowskich UE, sektor rolnictwa ekologicznego oraz producentów żywności ekologicznej.
Nowe podstawy
Rok 2013 jest kluczowy dla żywności i rolnictwa ekologicznego. Komisja Europejska w 2014 roku powinna przedstawić Parlamentowi Europejskiemu i Radzie rozpoczęty w tym roku przegląd europejskich wymogów prawnych dotyczących żywności i rolnictwa ekologicznego. Wspólnie z ogólną reformą polityki rolnictwa mają być stworzone nowe podstawy dla produkcji żywności ekologicznej oraz prowadzenia ekologicznych gospodarstw rolnych w krajach członkowskich UE.
Zdaniem Doroty Metery, wiceprezes europejskiej grupy IFOAM oraz bioeksperta ds. certyfikacji w Polsce, Litwa została wybrana jako miejsce obrad kongresu, ponieważ tendencja promocji rolnictwa ekologicznego przechodzi ostatnio na kraje Europy Środkowowschodniej. „Kiedy w latach 80. w Polsce rodziła się idea zakładania gospodarstw ekologicznych, wzorowaliśmy się na Zachodzie – Niemcy i Szwajcaria służyły nam za wzór. Obecnie wzrost gospodarstw decydujących się na ekożywność notuje się w krajach wschodnich, w tym na Litwie" – powiedziała „Tygodnikowi" Metera.
Przedmiotem obrad były m.in. kwestie związane z wymogami prawnymi dotyczącymi rolnictwa ekologicznego, potrzebą aktualizacji Planu Działań dla Żywności Ekologicznej i Rolnictwa z 2004 roku. Podczas kongresu przedstawiciele litewskiego resortu rolnictwa wygłosili prelekcje nt. oczekiwań społeczeństwa, możliwości i przeszkód, z którymi stykają się dostawcy żywności ekologicznej.
Dla idei czy dla pieniędzy?
Z kolei, dla przedstawicieli organizacji zrzeszających gospodarstwa rolnicze, jednostek certyfikujących, naukowców kongres był okazją do nawiązania kontaktów, zaprezentowania swego stanowiska i żądań wobec decydentów z Komisji Europejskiej, którzy wyznaczają nowe ramy polityczne dla żywności i rolnictwa ekologicznego.
Dorota Metera jest pionierem w Polsce w zakresie rolnictwa ekologicznego. „Przed trzydziestu laty pracowałam w tygodniku „Gospodyni". Wówczas jedna z czytelniczek napisała do mnie, że chce się dowiedzieć coś o metodzie biodynamicznej. Od tamtej pory zaczęłam się interesować zastosowaniem ekologicznych metod w gospodarstwie" – opowiadała pani Dorota, wspominając, że działalność promująca rolnictwo ekologiczne w Polsce rozpoczęła się w roku 1983, gdy zaczęto organizować szkolenia dla rolników. Wówczas wzorem służyły gospodarstwa niemieckie, stamtąd też przyjeżdżali prelegenci, zaś konferencje wzbudzały ogromne zainteresowanie wśród rolników i naukowców uczelni rolniczych. Na początku lat 90. powstało stowarzyszenie, które do dzisiaj zajmuje się certyfikacją gospodarstw rolnych „Bioekspert".
„Wiele osób było wówczas pod wrażeniem ekologicznego kierunku w rolnictwie i te, które decydowały się na gospodarstwo ekologiczne, robiły to dla idei" – podkreśliła Metera, ubolewając, że teraz wielu decyduje się na to z powodu większych dopłat unijnych. Są jednak zapaleńcy, którzy przyszłość rolnictwa widzą wyłącznie w gospodarstwie ekologicznym. „Znam przykład pewnego producenta ciastek, który w nazwie firmy używał „ekoprodukt", chociaż nie posiadał certyfikacji na żywność ekologiczną. Zamiast zmienić nazwę firmy, zdecydował się na zastosowanie w produkcji metod ekologicznych i jest jednym z największych producentów ekologicznych słodyczy, ciastek i muesli w kraju" – poinformowała pani Dorota.
Ekożywność – dobre zdrowie
Zdaniem Danuty Pilarskiej, prezes Zarządu Związku Zawodowego Rolników Ekologicznych św. Franciszka z Asyżu, jednym z głównych zadań kongresu było uregulowanie rolnictwa ekologicznego w Europie. „Swoje uwagi wygłaszamy w obecności członków Komisji Europejskiej, która uwzględnia zgłaszane propozycje" – mówiła pani Danuta, ubolewając, że np. w Polsce nie są dostępne ekologiczne pasze dla zwierząt i rolnicy muszą je sprowadzać z Niemiec, Holandii lub produkować na własną rękę. „Chcemy, by w kwestiach rolniczych Europa mówiła jednym językiem" – powiedziała Pilarska, która podczas prelekcji poruszyła kwestię uzyskania certyfikacji gospodarstwa ekologicznego.
Podkreśliła przy tym, że rolnik decydujący się na prowadzenie gospodarstwa ekologicznego musi być przekonany co do słuszności decyzji, nie sugerować się wyłącznie większymi dopłatami. „Gospodarstwo rolnicze prowadzę od lat 80. Wtedy nie było mowy o dopłatach, bowiem Polska nie należała do UE. Zakładając pierwsze gospodarstwa ekologiczne w Polsce, byliśmy przekonani co do słuszności naszej decyzji z racji na dobro środowiska naturalnego, jak i zdrowie" – mówiła pani Danuta, której gospodarstwo rolne znajduje się w województwie kujawsko-pomorskim. W gospodarstwie państwa Pilarskich uprawiane są m.in. warzywa oraz owies i orkisz (odmiana pszenicy zawierająca więcej białka, cynku, miedzi, witamin A i E, niż pszenica zwyczajna oraz bogatsza w gluten, który organizm, w przeciwieństwie do glutenu pszenicy zwykłej, przyswaja o wiele lepiej). Jak zaznaczyła rozmówczyni, ani ona, ani mąż nie używają żadnych leków, bowiem organizm, otrzymując żywność naturalną, uregulował wszelkie niedociągnięcia.
Podczas kongresu goście mieli okazję do spróbowania oraz nabycia produktów ekologicznych, wyprodukowanych na Litwie, zwiedzili również gospodarstwo rolne oraz agroturystyczne. Chociaż na Litwie rolnictwo ekologiczne nie jest stosowane na szeroką skalę, niemniej jednak w ciągu ostatnich 9 lat, od wejścia do UE, liczba gospodarstw ekologicznych wzrosła i procentowo dogoniła Polskę.
Teresa Worobiej
"Tygodnik Wileńszczyzny"
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.