„To kolejny krok w kierunku ochrony zagrożonych zasobów rybnych naszego kraju. To jest też dodatkowa kontrola stosowania sieci rybackich, handel którymi jest już zabroniony" – mówi Valentinas Mazuronis.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami dzierżawca zbiorników wodnych nabywał również prawo do korzystania z komercyjnych narzędzi połowowych - sieci i pułapek. Na przykład, w zbiornikach wodnych o powierzchni powyżej 500 ha można było używać sieci o długości do 500 metrów i do 15 pułapek jeziornych. Według ekologów, niektórzy właściciele wykorzystywali ten przywilej lekkomyślnie, a czasami wręcz złośliwie – próbowano wyłapać wszystkie ryby, żyjące w poszczególnych jeziorach.
„Kiedy człowiek dąży do zysku, trudno od niego oczekiwać, by właściwie dbał tak o zbiornik wodny, jak i o zasoby rybne w tym zbiorniku. A przecież to jest podstawowy i najważniejszy obowiązek dzierżawcy. Jeżeli najemcy sami o to nie dbają, nie pozostaje nic innego, jak stosowanie zakazów, co też zrobiliśmy" – powiedział szef resortu ochrony środowiska.
Litwa obecnie wynajmuje ponad 1000 zbiorników wodnych. Decyzję zezwalającą na dzierżawę podjęto tylko dlatego, że państwo nie jest w stanie zagwarantować zarybiania i kontroli wszystkich zbiorników wodnych na Litwie. Te obowiązki wraz z prawami przeniesione są na dzierżawcę.
L24.lt
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.