Urzędnicy potrzebują zbadania emisji spalin w... elektrycznym aucie

2014-02-13, 15:29
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Inżynier z Kijowa skonstruował samochód elektryczny, ale nie może go zarejestrować, bo urzędnicy nakazali mu zbadać emisję spalin w pojeździe.

Wałentyn Gerbsztejn, inżynier z Kijowa, skonstruował samochód elektryczny. Kiedy chciał go zarejestrować, urzędnicy kazali mu zbadać emisję spalin w aucie. „Na Ukrainie łatwiej jest od podstaw skonstruować samochód elektryczny niż go zarejestrować" – wypowiedź 75-letniego inżyniera cytuje regiomoto.pl, powołując się na elmob.co/x-news.

W 2010 r. skonstruowany przez Gerbsztejna pojazd elektryczny Electra 2 rozwija prędkość 160 km/h. Bez ładowania może pokonać 100 km. Pierwsze swoje auto na prąd ten mieszkaniec Kijowa zbudował w 1990 r.

„Byłem w szoku, kiedy usłyszałem, że 1,5 tys. hrywien (ok. 450 litów) muszę zapłacić za badania emisji spalin. Zapytałem: jak to, przecież to samochód elektryczny? Sprawdzić trzeba" – mówił inżynier, który na razie na swym pojeździe nie może wyjechać dalej niż przed garaż.

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24