coś z polskiego podwórka, konkretnie ze Śląska:

"Od połowy 2005 roku zmianę pisowni imienia czy nazwiska można załatwić w gminnym urzędzie stanu cywilnego. Jest łatwiej, bo dawniej wnioski w tej sprawie trafiały do starostów, a przed 1999 rokiem - do wojewody. Jeśli zainteresowany potrafi udowodnić, że spolszczono mu nazwisko czy imię z urzędu, bez jego zgody, nie płaci za decyzję o przywróceniu dawnej pisowni ani za wymagane do tego dokumenty. "

"W ubiegłym roku urząd w Głogówku przywrócił starą pisownię imion i nazwisk 19 osobom. Rok wcześniej wystąpiło o to 11 mieszkańców, a w 2005 roku - 8. W sąsiedniej gminie Biała w ubiegłym roku do dawnej pisowni powróciły 34 osoby. Urząd w Walcach rok temu wydał 16 decyzji o zmianie pisowni nazwiska (14 decyzji w roku 2006). W Strzeleczkach koło Krapkowic do starej pisowni wróciło w 2007 roku 11 osób, o 7 więcej niż rok wcześniej."

Jeśli orzeczenie Sądu Konstytucyjnego RL jest z roku 199 (!!) to nic dziwnego że się kupy nie trzyma i nie pasuje do standardów unijnych.
Swoją drogą w 199 roku i przez kolejne stulecia o lietuvisach nikt nie słyszał, kie licho...

Pytałam kiedyś w urzędzie paszportowym, na podstawie jakiego dokumentu zostały zmienione nazwiska naszych rodziców po wojnie. Jak rozumiem zmianę nazwiska można tylko na pisemną prośbę obywatela. Czyż nieprawda.
Odpowiedzieli żebym nie marudziła, jeżeli chcę otrzymać paszport

do Jan Kran: jeszcze nie tak dawno na jakimś antypolskim wiecu, litewscy nacjonaliści twierdzili, że nazwisko to własność państwa! Ciekawe mają rozumowanie...

a Konstytucja w innych przypadkach nie czuje się urażona??? Tylko przy dokumentach tożsamości przeszkadza jej nielitewski zapis?