Propozycje senackie zakładają, że o rekompensatę będą mogli się starać ci, którzy mieli miejsce zamieszkania na byłym terytorium Rzeczypospolitej w rozumieniu przepisów obowiązujących 1 września 1939 r. Najważniejsze jednak jest to, że będą mogły ubiegać się o nią także osoby, które otrzymały już odmowę potwierdzenia prawa do rekompensat z tego powodu, że nie spełniły warunku zamieszkiwania 1 września 1939 r. w swoich domach. Na ponowne składanie wniosków do wojewodów otrzymają jednak tylko sześć miesięcy od daty wejścia w życie nowych przepisów. Potem prawo to wygaśnie.
Różne interpretacje
Chodzi konkretnie o zmiany do art. 2 pkt 1 ustawy o realizacji prawa do rekompensaty z tytułu pozostawienia nieruchomości poza obecnymi granicami Rzeczypospolitej Polskiej (tzw. ustawa zabużańska). Przepis ten uzależnia prawo do rekompensaty m.in. od zamieszkiwania 1 września 1939 r. na byłym terytorium Polski. – W praktyce pojęcie „zamieszkiwanie" jest różnie interpretowane przez urzędników – twierdzi Andrzej Korzeniowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kresowian Wierzycieli Skarbu Państwa.
Część urzędów wojewódzkich, a przede wszystkim mazowiecki, rozumieją je bardzo wąsko i nie przyznają obecnie prawa do rekompensaty dawnemu właścicielowi i jego rodzinie, jeżeli fizycznie nie było go 1 września 1939 r. w miejscu stałego zamieszkania – dodaje Andrzej Korzeniowski.
100 tys. Zabużan złożyło wnioski o rekompensatę
Tymczasem były to niespokojne czasy. Wiele osób wyjechało ze swoich rodzinnych stron, chroniąc się przed wojną, w miejsca bardziej bezpieczne. Wiele osób zostało też zmobilizowanych i walczyło na froncie. Problem zaś bierze się z tego, że z ustawy zabużańskiej nie wynika wprost, czy miejsce zamieszkiwania Zabużan należy interpretować zgodnie z art. 25 kodeksu cywilnego (jako przebywanie w danej miejscowości z zamiarem stałego pobytu), czy też muszą się oni koniecznie wykazać zameldowaniem na pobyt stały albo czasowy (tak jak przewidywało to prawo przedwojenne).
– Propozycje senackie to korzystne rozwiązanie – ocenia Roman Nowosielski, adwokat. Prawo przedwojenne było korzystniejsze od obecnego. Dzięki tej zmianie osoby, które z różnych powodów nie przebywały w swoim miejscu zamieszkania w dniu wybuchu II wojny światowej, otrzymają w końcu należną im rekompensatę. Dotyczy to również ich spadkobierców.
– W projekcie zabrakło jednak przepisu, który umożliwiałby wznowienie postępowań w sprawach ostatecznie zakończonych przed datą wejścia w życie noweli. Bez tego uregulowania osoby te nie skorzystają z nowych rozwiązań – dodaje mecenas Nowosielski.
– Nowe przepisy powinny nakładać na wojewodów obowiązek zawiadomienia Zabużan o możliwości ponownego składania wniosków. Wiele osób nie śledzi na bieżąco legislacji i zwyczajnie przeoczy półroczny termin – uważa Andrzej Korzeniowski.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego
Projekt powstał nieprzypadkowo. Wprowadza on w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 23 października 2012 r. (sygn. akt SK 11/12). Trybunał uznał kryterium zamieszkiwania 1 września 1939 r. za zbyt restrykcyjne. Zwrócił też uwagę, że przedwojenne przepisy dopuszczały posiadanie więcej niż jednego miejsca zamieszkania.
Utratę ważności tego przepisu w zakresie, w jakim mówił on o zamieszkiwaniu 1 września 1939 r., Trybunał postanowił odroczyć o 18 miesięcy, do 1 maja 2014 r. W ten sposób chciał dać czas parlamentowi na poprawienie niekonstytucyjnych przepisów. Poza tym, – jak przyznał sam TK – zmiana tego uregulowania może wpłynąć na zwiększenie wydatków państwa na rekompensaty, jakie trzeba będzie wypłacać, potrzeba więc czasu na ich uwzględnienie w budżecie.
Według Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kresowian Wierzycieli Skarbu Państwa, prawo do rekompensaty przysługiwało 100 tys. Zabużan, z czego do tej pory otrzymało ją 59 tys. osób, pozostali z różnych powodów otrzymali odmowy. Wśród tych 41 tys. znajduje się grupa osób, którym odmówiono wypłaty rekompensaty ze względu na miejsce zamieszkania. Nikt jednak nie wie dokładnie, o jaką liczbę pozbawionych rekompensaty chodzi.
Na podst. www.rp.pl
Komentarze
państwo litewskie proponuje teraz skandalicznie niskie "rekompensaty" za zagrabioną ziemię. Nie nalezy się na nie godzić, bo to okradanie ludzi w biały dzień. Ale nie dziwię się też tym ,którzy zgodzili się na te ochłapy myśląc, że lepsze to niż nic.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.