W tę najkrótszą, niepowtarzalną noc pali się ogniska, a dziewczęta plotą wianki. Ogień ma pełnić przede wszystkim funkcję oczyszczającą – spalać grzechy i przewinienia skaczących przez ognisko i tańczących naokoło niego osób.
Jednak najważniejsze podczas tej nocy było odnalezienie miłości. Właśnie stąd wziął się zwyczaj puszczania na wodzie wianków. Panny na wydaniu plotły je z kwiatów i ziół, aby rzucić je w nurt rzeki. W innym jej miejscu stali mężczyźni, których zadaniem było wyłowienie wianka. Wianek szybko wyłowiony oznaczał rychłe małżeństwo. Jeśli wianek utonął – oznaczało to staropanieństwo, jeśli najdłużej płynął rzeką – długie poszukiwanie męża.
Była to jedna z niewielu nocy, kiedy para zakochanych mogła samotnie (bez przyzwoitki) ruszyć w las na poszukiwanie mitycznego kwiatu paproci. Jako, że dawno temu małżeństwa były przede wszystkim kojarzone, była to jedyna szansa młodych na bycie razem.
Na Litwie istnieje pieśń, opowiadająca jak to pierwszej wiosny po stworzeniu świata, Księżyc wziął ślub ze Słońcem. Kiedy jednak Słońce po nieprzespanej nocy poślubnej wstało i wzniosło się ponad horyzont, Księżyc je opuścił i zdradził z Jutrzenką. Od tamtej pory oba ciała niebieskie są wrogami, którzy nieustannie ze sobą walczą i rywalizują – najbardziej podczas letniego przesilenia, kiedy noc jest najkrótsza, a dzień najdłuższy.