Badacze z University College London (W. Brytania) wykazali, że śmiech jest znakomitym środkiem do nawiązywania nowych relacji i zacieśniania więzi. Wspólna chwila radości wprawia nas w dobry nastrój i sprawia, że mamy ochotę otworzyć się przed drugim człowiekiem, w wyniku czego - często nieświadomie – dzielimy się z nim intymnymi szczegółami ze swojego życia.
Osobiste wyznania mogą przyjmować lekką formę i wydawać się dość błahe, gdy sprowadzają się do opisania ulubionej potrawy, ale mogą też dotyczyć tematów znacznie poważniejszych, jak przekonania religijne czy doświadczane lęki.
Naukowcy podzielili 112 studentów z Uniwersytetu Oksfordzkiego (W. Brytania) na cztery grupy i trzy z nich zaprosili do wspólnego oglądania 10-minutowego nagrania, prosząc jej członków o powstrzymanie się od rozmów w trakcie seansu. Czwarta grupa została potraktowana jako grupa kontrolna.
Część osób oglądała razem występ angielskiego komika Michaela McIntyre'a, część zgłębiała tajniki gry w golfa ukazane w prostym filmie instruktażowym, pozostali spędzili czas na obcowaniu z naturą przedstawioną we fragmencie filmu dokumentalnego o dżungli produkcji BBC.
Po każdym seansie badacze określali, w jakim stanie emocjonalnym znajdowali się uczestnicy i jak bardzo byli rozbawieni konkretnym nagraniem (częstotliwość śmiechu). Następnie poprosili badanych, by w ramach zapoznania z innym członkiem tej samej grupy napisali coś o sobie.
Okazało się, że osoby należące do grupy, która spędziła razem kilka miłych chwil na oglądaniu występu komika, ujawniały o sobie dużo więcej intymnych informacji, chociaż zazwyczaj nie były tego świadome (nie zauważały własnej gotowości do zwierzeń). Nagła skłonność do czynienia wyznań była jednak dobrze widoczna dla odbiorców.
Koordynator badania Alan Gray tłumaczy, że śmiech zbliża do siebie ludzi, bo powoduje wydzielanie endorfin (hormonów szczęścia), które wprawiają nas w doskonałe samopoczucie i zachęcają do obdarzania innych własną osobą. PAP