Krzysztof Łoszewski - krytyk, stylista i projektant, stworzył kompendium wiedzy na temat historii mody męskiej pt. "Od spódnicy do spodni...". Pytany przez PAP Life, do której epoki najchętniej przeniósłby się, gdyby miał do dyspozycji wehikuł czasu, odparł, że zostałby tu, gdzie jest. "Podoba mi się współczesność. Haftowane habity, jedwabne pończochy, peruki, wysokie obcasy - to wszystko, mam wrażenie, musiało być niewygodne i niepraktyczne" - powiedział.
"Użycie w tytule książki słowa spódnica to oczywiście prowokacja. W rzeczywistości chodzi o opaskę, którą wiązaliśmy na biodrach. Nosiliśmy ją przez 1,5 tysiąca lat, jeśli nie dłużej. Ten element pojawił się w epoce brązu. Najprawdopodobniej, na początku, był to fragmentem skóry z futrem, potem była to wyprawiona skóra. Wreszcie, stała się opaską z płótna, którą inaczej wiązano w Egipcie, na Krecie, czy w Rzymie. Spodnie, jakie mamy dzisiaj, pojawiły się jakieś 200 lat temu" - wyjaśniał w rozmowie z PAP Life.
W książce Łoszewski odniósł się również do innego ważnego zagadnienia z zakresu mody męskiej - historii krawata. "W wojnie trzydziestoletniej pomiędzy państwami protestanckimi, a katolicką dynastą Habsburgów po stronie Francji walczyły oddziały wojsk najemnych, między innymi chorwackie. +Chorwat+ po francusku pisze się croate, a wymawia 'kroat'. Żołnierze chorwaccy wokół szyi wiązali chustkę, której końce opadały na piersi. Nie wiadomo, czy pełniła ona funkcję ozdoby uniformu, czy też chodziło o ochronę szyi przed spływającym potem lub zimnym wiatrem. W każdym razie francuscy oficerzy zwrócili na nią uwagę i na tyle spodobała się, że sami zaczęli w podobny sposób wiązać 'coś' wokół szyi" - pisze Łoszewski.
Później, dzięki francuskiej arystokracji, w połowie XVII wieku krawaty nosiło się już w całej Europie. Skromne chustki zostały zastąpione muślinem i koronką. Sposób wiązana tkaniny zmieniał się nieustannie. (PAP Life)