Nikt nie lubi poniedziałków, ale są poniedziałki szczególnie nielubiane. Zdaniem niektórych najgorszym poniedziałkiem i ogólnie dniem w roku jest właśnie Blue Monday.
Historia dnia sięga roku 2005. Wówczas Cliff Arnall, brytyjski psycholog i wykładowca Cardiff University, wymyślił wzór matematyczny, który stał się podstawą teorii Blue Monday. Dr Arnall przy obliczeniach wziął pod uwagę 3 czynniki:
1. Czynniki meteorologiczne – styczeń to miesiąc, w którym dni są krótkie. W styczniu nie ma również praktycznie nasłonecznienia, niebo często jest zachmurzone, co sprawia, że miesiąc ten kojarzy nam się z przygnębieniem.
2. Czynniki psychologiczne – druga połowa stycznia to czas, kiedy uświadamiamy sobie, że nie dotrzymaliśmy noworocznych postanowień. Wówczas spada nasza motywacja do działania i czujemy się smutni, przygnębieni.
3. Czynniki ekonomiczne – styczeń to czas, kiedy przychodzi moment spłaty zadłużeń spowodowanych świętami Bożego Narodzenia.
Od momentu powstania teorii na temat Blue Monday niebieski poniedziałek „obchodzony” jest każdego roku. Niemniej jednak należy być świadomym, że nie istnieje żadne naukowe potwierdzenie tego, że Blue Monday jest najbardziej depresyjnym dniem w roku. Sam autor matematycznego wzoru i teorii niebieskiego poniedziałku wyznał, że jego powstanie miało służyć jedynie celom marketingowym linii lotniczych. Mimo że Blue Monday zaliczany jest do pseudonaukowych teorii, jego mit co roku opanowuje całe media.
Im częściej słyszymy o Blue Monday i jego depresyjnej naturze, tym bardziej wierzymy w jego moc. Moc, która w żaden sposób nie jest poparta naukowymi dowodami. Jej twórca zresztą zdążył już wycofać się ze swojej pseudonaukowej teorii, a nawet szczerze za nią przeprosił. „Żałuję, że w ogóle podjąłem się tego zadania i wymyśliłem ten dzień. On jest jak samospełniająca się przepowiednia. Im dłużej myślimy o tym, jak smutny i depresyjny czeka nas dzień, tym większa szansa, że taki będzie” – wyznał Arnall w 2018 roku.
Nawet Uniwersytet w Cardiff, z którym naukowiec swego czasu współpracował, odciął się od tej szkodliwej teorii i samego Arnalla. On sam tłumaczył, że jego celem było zmobilizowanie ludzi do działania, a nie utwierdzanie ich w ich styczniowej chandrze. I może właśnie to jest klucz do spojrzenia na Blue Monday z innej perspektywy? W końcu nowy rok dopiero się zaczął. Noworoczne postanowienia wciąż mamy szansę zrealizować. Na mróz można spojrzeć jako na świetny sposób na hartowanie. A jeśli nie w smak nam zimowe spacery, kiedy jak nie teraz możemy bezkarnie zaszyć się pod kocem z dobrą książką i ciepłą herbatą?
Rota