Obdarowywanie się daje dużo radości. Jest miłym gestem, dzięki któremu wywołujemy uśmiech na twarzy bliskiej osoby, zwłaszcza jeśli prezent jest w pełni trafiony. Nie licząc urodzin, mikołajki i Święta Bożego Narodzenia są tą najbardziej wyjątkową okazją w roku, w których wręczamy sobie prezenty. Komu właściwie zawdzięczamy ten zwyczaj?
Taką tradycję, jeszcze w początkach ery nowożytnej, zapoczątkował biskup Mikołaj z Miry. Przekazy na jego temat głoszą, że biskup dzielił się tym co ma z biednymi, ale czynił to najczęściej w sposób anonimowy. Według opowieści pochodził on z bardzo majętnej rodziny, która z wyczekiwaniem czekała na jego narodziny. Matka Mikołaja po wydaniu go na świat stała się jeszcze bardziej pobożną osobą, a w swoich modlitwach niejednokrotnie dziękowała Bogu za cud, jakim były narodziny syna. Mikołaj wzrastał więc w bogobojności i trosce oraz wrażliwości na los innych. Po otrzymaniu miana biskupa zasłynął przede wszystkim ze swojej działalności charytatywnej, ale jeszcze przed tym przejawiał ogromne pokłady hojności. Nie szczędził swojego majątku, by pomagać innym – zwłaszcza ubogim i żebrakom.
Zgodnie z zasadą, którą kierował się Mikołaj – biskup z Miry, obdarowywanie ma wywoływać uśmiech na twarzy i dawać drugiej osobie radość oraz utwierdzać ją w przekonaniu, że o niej pamiętamy. Prezenty wybieramy ze starannością oraz zgodnie z marzeniami i preferencjami. Trzeba jednak pamiętać, że mikołajkowy prezent ma być swego rodzaju przedsmakiem przed tym właściwym, otrzymywanym pod choinkę podczas Świąt Bożego Narodzenia. W końcu musimy liczyć się z tym, że prezent na mikołajki powinien mieścić się w bucie lub pod poduszką. Ponadto taki upominek ma mieć nie tyle wartość materialną, co sentymentalną.
Rota