28 czerwca minie sto lat od zabójstwa arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga w Sarajewie, które zapoczątkowało lawinę zdarzeń prowadzących do wybuchu wojny światowej w 1914 r. Stąd nietypowa inauguracja unijnego szczytu, który odbywa się w przededniu rocznicy.
"Ta uroczystość nie jest poświęcona zakończeniu wojny, jakiejś bitwie czy zwycięstwu. Poświęcona jest temu, jak to się zaczęło, temu bezmyślnemu marszowi ku przepaści, błądzeniu niczym lunatycy. Przede wszystkim poświęcona jest milionom tych, którzy zginęli na wszystkich frontach" - powiedział w krótkim przemówieniu przewodniczący Rady Europejskiej, Belg Herman Van Rompuy.
Na polach walk wokół Ypres, gdzie w ciągu czterech lat wojny rozegrały się cztery bitwy, poległo blisko pół miliona żołnierzy: niemieckich, brytyjskich, francuskich, belgijskich, amerykańskich i portugalskich. Nie wszyscy z nich spoczywają na wojskowych cmentarzach - na pamiątkowej Bramie Menin w Ypres figurują nazwiska blisko 55 tys. żołnierzy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, których ciał nigdy nie odnaleziono. (PAP)