Okres świąt Bożego Narodzenia kojarzy nam się na ogół z radością, spokojem, ciepłem rodzinnym i tak też jest przedstawiany w mediach. Jednak wiele osób zwraca uwagę na to, że święta są dla nich czasem umiarkowanie, a nawet bardzo stresującym wydarzeniem. Potwierdzają to badania i analizy psychologiczne. Listę 43 najbardziej stresujących wydarzeń życiowych przedstawili już w 1967 r. dwaj psychiatrzy amerykańscy – Thomas H. Holmes i Richard H. Rahe – na łamach pisma „Journal of Psychosomatic Research”. Na podstawie ich badań duże święta, takie jak Boże Narodzenie, sklasyfikowano na 42. miejscu.
– Święta są źródłem stresu, ponieważ na przygotowanie się do nich poświęcamy dużo czasu, energii, wydajemy więcej pieniędzy. Poza tym, kiedy spotykamy się przy stole w dużym gronie krewnych, z którymi widujemy się jedynie przy specjalnych okazjach, mogą padać różne niewygodne pytania, których sami sobie nie chcemy zadawać. To także nas stresuje – tłumaczyła Godlewska. – Stresujemy się również tym, że będziemy musieli rozmawiać o polityce, religii, czyli o drażliwych tematach, które – jak pamiętamy z naszych wcześniejszych doświadczeń – kończą się albo kłótniami, albo nieprzyjemną atmosferą przy rodzinnym stole.
Według psycholog, do odczuwanej w związku ze świętami frustracji mogą przyczyniać się też schematy narzucane przez społeczeństwo, w tym przez media, które kreują obraz pięknych, rodzinnych świąt, przy suto zastawionym stole, gdzie wszyscy są uśmiechnięci, wyglądają na zadowolonych i zrelaksowanych. – Wtedy zaczynamy mieć poczucie, że również my powinniśmy dążyć do tego standardu, że nasze święta dokładnie tak powinny wyglądać – oceniają psychologowie. Cdn
Rota