Dziewięciu członków bractwa rycerskiego XXVI Chorągwi Zamku Bratian wyruszyło w drogę, po tym jak odebrali błogosławieństwo w miejscowym kościele parafialnym od księdza kanonika Edwarda Barańskiego. Jeźdźców ubranych w historyczne stroje z różnych epok m.in. szlachcica, rycerza, ułana odprowadzali mieszkańcy. Do konnej pielgrzymki przyłączali się na krótkich dystansach rowerzyści, biegacze i jeźdźcy z okolicznych ośrodków jeździeckich.
W Niedzielę Wielkanocną do rekonstruktorów z Bratiana dołączą biegacze z Brodnicy, którzy nazwali swoją pielgrzymkę Biegiem Wdzięczności (Run to thank JP II) oraz Inowłodzkie Bractwo Rycerskie.
Dziennie pielgrzymi zarówno ci konni jak i biegnący, będą pokonywać około 300 kilometrów. Aby pokonanie trasy było bezpieczne, część dystansu zwierzęta będą pokonywać w przyczepach do przewozu koni.
"Ważny jest dla nas przede wszystkim komfort i bezpieczeństwo koni. Nie będziemy oczywiście jechać drogami szybkiego ruchu, ale bocznymi, mniej uczęszczanymi, będziemy zatrzymywać się na łąkach, by konie się odprężyły i zrelaksowały. Człowiek zawsze da sobie radę, może przespać się nawet w samochodzie, natomiast konie muszą mieć dobre warunki" - mówił Andrzej Andrzejewski z Bratiana.
Członkowie bractwa rycerskiego z Bratiana od dawna planowali rajd konny do Watykanu. Chcieli w ten sposób uczcić 800-lecie chrztu Ziemi Lubawskiej. "Uroczystości kanonizacyjne papieża Jana Pawła II przyśpieszyły naszą decyzję o wyprawie konnej do Watykanu" - podkreślił Andrzejewski.
Podobnie rekonstruktorzy z Inowłodza (łódzkie) planowali dużo wcześniej pielgrzymkę konną do Watykanu, ale jak podkreślił kasztelan zamku w Inowłodzu Franciszek Jagielski, wyznaczenie daty kanonizacji Jana Pawła II znacznie przyspieszyło przygotowania.
„Sam pomysł zrodził się dwa lata temu. Z moim przyjacielem Jackiem Żywcem ze stajni Tarpan stwierdziliśmy wówczas, że skoro on ma konie a ja ludzi, to możemy połączyć siły i pokonać trasę do Rzymu, tak jak robiono to przed wiekami" – powiedział Jagielski.
Trasa pielgrzymki biegaczy i jeźdźców wiedzie m.in. przez Częstochowę, Zwardoń, Bratysławę, Rawennę i Asyż.
„W nocy z 26 na 27 kwietnia mamy zatrzymać się w jednym z klasztorów pod Rzymem. Stamtąd pieszo udamy się do Watykanu na audiencję u papieża. Jeszcze jednak nie wiemy, czy dojdzie do niej 27 kwietnia, czy też następnego dnia rano. Wszystko zależy od tego, jak dużo ludzi będzie w Watykanie" – powiedział Jagielski.
Konna pielgrzymka ma charakter sztafety. W sumie bierze w niej udział 12 jeźdźców i 12 koni. Jest też dyliżans pocztowy. W zależności od drogi dyliżans będzie ciągnięty przez jednego lub dwa konie. Obok ma jechać czterech lub pięciu jeźdźców. Co 30 km będą podstawiane wypoczęte konie.
Na kanonizacji Jana Pawła II będą również inni pielgrzymi. Z Wrocławia do Rzymu już pod koniec lutego wyruszyła pieszo grupa kilkunastu osób. Oprócz wrocławian w pielgrzymce idą również mieszkańcy innych polskich miast. Pielgrzymi, którzy są już we Włoszech, przejdą łącznie ponad 1600 km.
Niedaleko do Rzymu jest już wędrujący pieszo z Lublina na uroczystości kanonizacyjne maratończyk Adam Uliczny. Wyruszył w drogę 16 marca, mając do przejścia ponad 1800 km. Jak poinformował na swoim profilu na portalu Facebook, po miesiącu wędrówki minął już miasto Cesena, skąd do celu pozostało mu około 350 km. Dotychczas dziennie pokonywał średnio około 50 km.
Uliczny swoją pielgrzymką promuje fundusz stypendialny dla uzdolnionej młodzieży prowadzony przez Centrum Jana Pawła II w Lublinie. Obliczył, że jego droga łącznie będzie liczyła 4 mln kroków i zachęca do wpłat na konto fundacji – po groszu za krok. Pozwoliłoby to zebrać 40 tys. zł na roczne stypendia dla 16 uczniów. Przed Świętami na konto Centrum wpłynęło około 4 tys. zł. (PAP)