Sondzie LADEE wyczerpały się zapasy paliwa potrzebne do utrzymywania właściwej dla celów naukowych orbity wokół naturalnego satelity Ziemi. Zgodnie z założeniami misji została więc celowo skierowana w kierunku powierzchni Księżyca, rozbijając się o nią 18 kwietnia pomiędzy godz. 6.30, a 7.22 polskiego czasu.
„W momencie uderzenia sonda LADEE poruszała się z prędkością około 5800 km/h. To prawie trzykrotnie szybciej niż pocisk wystrzelony przez karabin o dużej mocy. Przy takich prędkościach nie ma mowy o łagodnym upadku, można się jedynie zastanawiać czy LADEE utworzyła krater na wzgórzu, czy też jej resztki rozproszyły się jako pył na równinie. Interesujące będzie sprawdzenie, który z tych wariantów nastąpił w praktyce" - tłumaczył Rick Elphic z NASA Ames, naukowiec projektu LADEE.
Ostatnie dni misji wykorzystano jednak jeszcze do badań naukowych. Na początku kwietnia skierowano sondę na orbitę przebiegającą nawet dwa kilometry nad powierzchnią Księżyca. To niżej niż lata większość samolotów pasażerskich na Ziemi. 11 kwietnia dokonano ostatecznej korekty trajektorii sondy w sposób taki, że 18 kwietnia uderzyła w księżycowy grunt po stronie niewidocznej z Ziemi.
W kolejnych miesiącach zespół misji ustali dokładny czas i miejsce uderzenia sondy. Być może uda się je sfotografować za pomocą innej sondy orbitalnej Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO).
Sonda LADEE została wystrzelona z Ziemi przez NASA we wrześniu 2013 roku. W dniu 6 października 2013 r. weszła na orbitę wokół Księżyca, a 11 listopada rozpoczęła zbieranie danych naukowych. 20 listopada znalazła się na właściwej orbicie wokół równika księżycowego. W marcu zakończył się planowany studniowy okres badań naukowych.
Na pokładzie sonda miała zamontowany testowy system komunikacji dwukierunkowej za pomocą lasera zamiast fal radiowych. Udało się przesłać dane na Ziemię za pomocą wiązki laserowej, osiągając przepustowość 622 megabitów na sekundę. Komunikacja w drugą stronę, ze stacji naziemnej do sondy, odbywała się z prędkością 20 megabitów na sekundę.
Celem misji było zebranie informacji o strukturze i budowie śladowej atmosfery Księżyca. Naukowcy mają nadzieję, że dane pozwolą m.in. odpowiedzieć na pytanie czy naładowany elektrycznie przez światło słoneczne pył księżycowy mógł być odpowiedzialny za świecenie widoczne nad horyzontem przed wschodem słońca obserwowane w trakcie kilku misji Apollo. (PAP)