Jak powiedział PAP pomysłodawca przedsięwzięcia Szymon Walter, muzeum skupia trzy największe poznańskie atrakcje: rogale świętomarcińskie, poznańskie koziołki na znajdującej się tuż za oknem ratuszowej wieży, oraz poznańską gwarę, którą posługują się prowadzący pokazy. „Goście naszego muzeum otrzymują Poznań w pigułce" - zapewnił.
Po muzeum oprowadzać będą Wuja Biniu i Rogalowy Mistrz. Od nich goście muzeum dowiedzą się wszystkiego o rogalach: o ich recepturze, wypieku a także poznają ich smak. W muzeum bowiem odbywają się, trwające 45 min., pokazy pieczenia rogali.
Choć uczestnicy prezentacji sami wytwarzają rogale z tych samych produktów, co w profesjonalnych cukierniach, to ze względów sanitarnych nie mogą spróbować własnych wyrobów. Za to każdy gość otrzymuje do zjedzenia świeżo wypieczone, certyfikowane rogale, przygotowywane przez partnera muzeum, jednego z lokalnych wytwórców - wyjaśniają organizatorzy placówki.
Rogalowy Mistrz - Tomasz Wawrzyniak przyznał, że przed powstaniem muzeum jego znajomość rogali świętomarcińskich ograniczała się do doznań związanych z ich konsumpcją.
„O rogalach wszystkiego uczyliśmy się od profesjonalistów, prawdziwych poznańskich mistrzów. Nasza wielomiesięczna nauka u cukierników nierzadko rozpoczynała się o szóstej rano. Zaskoczeniem dla nas był fakt, że proces wytworzenia rogali jest aż tak długotrwały. Trudne jest też samo zwijanie rogala. U nas uczestnicy pokazów uczą się nawet cięcia ciasta na rogale szablą. Tak właśnie robi jeden z poznańskich cukierników" – powiedział Wawrzyniak. (PAP)