Odkryto najstarsze ślady bytności człowieka w rejonie wyspy Wolin

2011-12-04, 15:20
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Archeolodzy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Uniwersytetu Szczecińskiego znaleźli na Wyspie Chrząszczewskiej narzędzia krzemienne sprzed ok. 11 tys. lat. To najstarsze ślady działalności człowieka odkryte dotąd w rejonie wyspy Wolin.

Narzędzia i ślady poświadczające o obecności pracowni, w której je wykonywano badacze datują na schyłkowy paleolit (ok. 11 tys. lat temu).

„Wyniki naszych badań zupełnie nas zaskoczyły. Naszym celem było wytypowanie stanowisk archeologicznych z okresu przełomu mezolitu i neolitu, kiedy ludzie zaczęli osiadły tryb życia. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że już wcześniej ludzie rozpoczęli zasiedlenie tego terenu” – wyjaśniła dr Katarzyna Pyżewicz, współkierująca projektem badawczym.

Tak wczesne zamieszkanie obszaru wokół wyspy Wolin wskazuje, że ludzie bardzo szybko przemieścili się na północ za zanikającym lądolodem pod koniec ostatniego zlodowacenia.

„Cofnęliśmy moment zasiedlenia rejonu o dobrych kilka tysięcy lat” – zaznaczył dr Mikołaj Urbanowski.

Naukowcy nie prowadzili regularnych wykopalisk. Po wnikliwej analizie danych archiwalnych, dostępnych w lokalnych muzeach, wytypowali szczególnie obiecujące obszary do badań rozpoznawczych. Jednym z nich było miejsce obok wsi Buniewice na Wyspie Chrząszczewskiej.

„To był strzał w dziesiątkę – opisał archeolog Michał Adamczyk. – Dzięki badaniom powierzchniowym pozyskaliśmy bogaty materiał krzemienny. Oprócz liściaków (kamiennych ostrzy umieszczanych wzdłuż wierzchołków strzał i harpunów – przyp. PAP), znaleźliśmy fragmenty brył krzemiennych poświadczających o tym, że w tym miejscu wykonywano narzędzia”.

Dr Pyżewicz dodała, że w sumie zebrano ponad 100 fragmentów obrobionych krzemieni. „To dużo, tym bardziej, że w tym roku nie prowadziliśmy wykopalisk – wszystkie wyroby znaleźliśmy na powierzchni” - oceniła.

Znalezione wyroby należą do ludzi, którzy zajęli te tereny tuż po opuszczeniu zalęgającego w tym miejscu od tysiącleci lądolodu. Archeolodzy nazwali społeczność zamieszkującą w tym czasie w rejonie Wolina mianem tzw. kultury ahrensburskiej. Określenie powstało na podstawie analiz typologicznych i technologicznych wyrobów krzemiennych i ich podobieństw. W tym samym czasie podobna tradycja krzemieniarska była charakterystyczna dla obszaru Niżu Europejskiego - po zachodnie krańce dzisiejszej Polski. Niektórzy archeolodzy sugerują, że jej rozprzestrzenienie należy wiązać z migracją ludności na wschód.

Sukcesem zakończyły się także poszukiwania miejsca wydobycia bogatych wyrobów z krzemienia i poroża.

„Kilka lat temu do Muzeum Regionalnego w Wolinie zgłosił się przypadkowy znalazca narzędzi krzemiennych i wyrobów wykonanych z poroża, który natknął się na nie w czasie pogłębiania rowu w rejonie Darzowic (wschodni Wolin). Dotychczas jednak nikt nie ustalił precyzyjnego miejsca ich wydobycia. Poszukiwania rozpoczęliśmy od rozmów z lokalnymi mieszkańcami, a zakończyliśmy z pomocą wierceń geologicznych. Udało się!” – nie kryła zadowolenia dr Pyżewicz.

Zdaniem archeologów, miejsce nadal ma wielki potencjał dla badań. Wyroby datowane są bowiem na moment przybycia na wyspę Wolin pierwszych społeczności osiadłych, czyli tzw. protoneolitycznych w okresie V tysiąclecia p.n.e.

„Jest to zatem bezcenne stanowisko do badań relacji między ludnością zbieracko-łowiecką a rolniczą. Dodatkowo, oprócz narzędzi krzemiennych, znajdują się tutaj rzadko spotykane na tak wczesnych stanowiskach wyroby z surowców organicznych” – podkreślili naukowcy.

Tegoroczne badania archeologów na Wyspie Wolin to dopiero wstęp do szeroko zakrojonego projektu badawczego, którego celem jest rzucenie światła na słabo rozpoznane zagadnienie osadnictwa epoki kamienia.

Projektem badawczym kierują wspólnie dr Katarzyna Pyżewicz z UAM i dr Mikołaj Urbanowski w Uniwersytetu Szczecińskiego. Badania sfinansował w tym roku Wydział Humanistyczny US.

Szymon Zdziebłowski (PAP)

www.lvcom.eu

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • 30 czerwca 2024 

    13 niedziela zwykła

    Mk 5, 21-43

    Ewangelii według świętego Marka

    Gdy Jezus przeprawił się łodzią na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, zebrał się wokół Niego wielki tłum. Przyszedł też jeden z przełożonych synagogi, który nazywał się Jair. Gdy zobaczył Jezusa, upadł Mu do stóp i błagał: „Moja córeczka jest umierająca. Przyjdź i połóż na nią ręce, aby wyzdrowiała i żyła”. Jezus poszedł z nim, a wielki tłum podążał za Nim, napierając na Niego ze wszystkich stron. Była tam pewna kobieta, która dwanaście lat chorowała na krwotok. Dużo wycierpiała od wielu lekarzy. Wydała wszystkie swoje oszczędności, ale nic jej nie pomagało, a nawet czuła się coraz gorzej. Gdy usłyszała o Jezusie, podeszła w tłumie od tyłu i dotknęła Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Jeśli tylko dotknę Jego płaszcza, odzyskam zdrowie”. Od razu miejsce krwotoku zagoiło się i poczuła, że jest uzdrowiona ze swej dolegliwości. Również Jezus natychmiast odczuł, że moc wyszła od Niego. Zwrócił się do tłumu, pytając: „Kto dotknął mojego płaszcza?”. Lecz uczniowie mówili do Niego: „Widzisz, jak tłum ze wszystkich stron napiera na Ciebie, a Ty pytasz: «Kto Mnie dotknął?»”. On jednak spojrzał wkoło, by zobaczyć tę, która to zrobiła. Kobieta, przelękniona i drżąca, wiedząc, co się jej stało, przyszła, upadła przed Nim i wyznała całą prawdę. A On powiedział do niej: „Córko, twoja wiara cię uzdrowiła, idź w pokoju i bądź wolna od twojej dolegliwości”. Kiedy jeszcze to mówił, przyszli z domu przełożonego synagogi i oznajmili: „Twoja córka umarła. Czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?”. Lecz Jezus, słysząc, co mówią, zwrócił się do przełożonego synagogi: „Nie bój się, tylko wierz!”. I nie pozwolił nikomu iść ze sobą, z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakuba. Gdy przyszli do domu przełożonego synagogi, zobaczył zamieszanie i płaczki głośno lamentujące. Wszedł, mówiąc do nich: „Dlaczego robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi”. Lecz oni wyśmiewali się z Niego. On zaś wyrzucił wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy Mu towarzyszyli, i wszedł tam, gdzie leżało dziecko. Wziął dziecko za rękę i rzekł: „Talitha kum”, to znaczy: Dziewczynko, mówię tobie, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I zdziwili się ogromnie. Lecz przykazał im stanowczo, aby nikt się o tym nie dowiedział, i powiedział, aby dali jej jeść.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24