Naukowcy z Uniwersytetu Temple (USA) zaobserwowali, że osoby, które wyobrażają sobie zapach smakowitego jedzenia, jak ciastka, czy czekolada, wydzielają więcej śliny, mają większą ochotę na nabycie produktu i zjadają go w większych ilościach. Jednak efekt ten występuje tylko wtedy, gdy procesowi imaginacji towarzyszy zdjęcie reklamowanego artykułu.
Badacze tłumaczą, iż wizerunek produktu spożywczego jest niezbędny podczas prób wyobrażania sobie jego zapachu, ponieważ węch funkcjonuje u ludzi w zupełnie inny sposób niż pozostałe zmysły.
Człowiek jest dość dobry w wykrywaniu zapachów i potrafi odróżnić od siebie tysiące z nich, ale zazwyczaj okazuje się kiepski w ich rozpoznawaniu.
„Chodzi o to, że ludzie często mają problem ze stwierdzeniem, co odczuwają w danym momencie, jeśli nie mogą zobaczyć skąd bierze się dany zapach" – mówią autorzy badania.
Wyniki eksperymentów pokazały, iż prośba o wyobrażenie sobie zapachu prezentowanego w reklamie jedzenia skutkowała zwiększeniem produkcji śliny z 36 do 39 gramów, a także wzmożoną konsumpcją prezentowanych ciastek (badani wyobrażający sobie zapach spożywali o 5,3 gramów produktu więcej niż ci, którzy nie uruchamiali swojej wyobraźni węchowej).
Rezultaty badania są istotne dla rozwoju przemysłu reklamowego, w którym do tej pory nie doceniano siły zmysłu powonienia. Zachęcanie konsumentów do wyobrażania sobie zapachu reklamowanych produktów może pozytywnie wpłynąć na wskaźniki sprzedaży. (PAP)