Z jednej strony akceptacja działań władz litewskich, a z drugiej strony chowanie się za pismem anonimowym. Pytanie nasuwa się jedno: czy to rzeczywiście pisała Polka Renata, czy czasem nie odpowiednie służby, ponieważ w jednym piśmie jest tyle sprzeczności.
Co do jednego ze swoją imienniczką mogę się zgodzić: to, że za długo trwają waśnie. Chciałabym jedynie zwrócić uwagę na to, że to my jesteśmy mniejszością, a większość powinna bronić każdą mniejszość. Podstawową zasadą demokracji jest: rządy większości przy poszanowaniu praw mniejszości, tylko, paradoksalnie, my, jako mniejszość, mamy ciągle mniej praw.
Ciekawostką jest, że, wstępując do takich międzynarodowych struktur jak Unia Europejska i NATO, gdzie podstawową wartością jest obrona podstawowych praw człowieka, w tym praw mniejszości narodowych, mieliśmy zapewnienie, że nasza sytuacja będzie się tylko polepszała. Sam fakt przystąpienia do UE i pierwsze wybory, gdy karty do głosowania mieliśmy wypisane w języku ojczystym, napawał optymizmem, że rzeczywiście wstępujemy do organizacji, która gwarantuje nam podstawowe prawa do języka i zachowania tożsamości narodowej.
Co tymczasem mamy? Mamy zdecydowany regres, nie tylko nie mamy prawa mieć kart do głosowania, lecz mamy wyroki sądowe za nazwy ulic na posesjach prywatnych, a na to pozwala Konwencja Ramowa Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych (dalej - KROMN); w artykule 10 Konwencji zapisano: „2. Na obszarach zamieszkałych tradycyjnie lub w znaczącej ilości przez osoby należące do mniejszości narodowej, o ile osoby te tego sobie zażyczą (...) Strony będą starać się zapewnić, na tyle, na ile to możliwe, warunki, które umożliwią używanie języka mniejszości w stosunkach pomiędzy tymi osobami a organami administracyjnymi". Artykuł 11 z kolei głosi: „3. W rejonach tradycyjnie zamieszkałych przez znaczącą ilość osób należących do mniejszości narodowej Strony będą starać się (...) umieszczać również w języku mniejszości tradycyjne nazwy lokalne, nazwy ulic i inne oznakowania topograficzne o charakterze publicznym, o ile istnieje tam wystarczające zapotrzebowanie na takie oznakowania".
Jednakże postanowienia Konwencji, w opinii sądu, mają na Litwie aspekt programowy. Jest to nonsens, ponieważ KROMN została przyjęta przez Sejm RL ustawą ratyfikacyjną 17 lutego 2000 roku, jednakże za okres tych czternastu lat parlament litewski nie zdołał dostosować ustawodawstwa litewskiego do zapisów Konwencji.
Konstytucja RL w art. 138 stanowi, że umowa międzynarodowa, którą ratyfikował Sejm RL, jest częścią składową systemu prawnego RL. Jest to również źródło prawa międzynarodowego, które jest aktem prawnym bezpośredniego zastosowania. W oparciu o zasadę wyższości prawa międzynarodowego nad krajowym (Ustawa o umowach międzynarodowych RL - art. 11 ustęp 2, Konstytucja RL - art. 135), regulacja prawna zawarta w KROMN powinna mieć pierwszeństwo w zastosowaniu w wypadku, gdy ustawodawstwo wewnętrzne jest rozbieżne z przepisami Konwencji bądź w braku precyzji w aktach wewnętrznych - nie może przy tym być interpretowana w sposób dowolny. Dlatego też zapisy Ustawy o języku państwowym dotyczące ochrony praw mniejszości narodowych nie mogą być interpretowane i stosowane inaczej, bądź ustalane inne reguły, niż jest zapisane w uznanym przez Republikę Litewską międzynarodowym akcie prawnym.
W tym temacie głos zabrał Sąd Konstytucyjny RL (wyrok z dn. 17 października 1995 r.). W oparciu o dane przepisy prawne wszystkie instytucje na Litwie, również Samorząd Rejonu Wileńskiego, wszyscy urzędnicy (w tym dyrektor administracji Samorządu Rejonu Wileńskiego) ratyfikowany przez Republikę Litewską międzynarodowy akt prawny mogą (i powinni) w swojej działalności stosować bezpośrednio, tak samo jak zapisy Europejskiej Karty Samorządowej, którą Litwa ratyfikowała i która stanowi, że kwestia nazewnictwa ulic należy do właściwości władz lokalnych, czyli samorządu.
W dn. 14 stycznia br. w Parlamencie Europejskim miało miejsce ważne wydarzenie dla nas, przedstawicieli mniejszości narodowych na Liwie. Nasz przedstawiciel - poseł do Parlamentu Europejskiego Waldemar Tomaszewski - wystąpił z trybuny europarlamentu w obronie naszych praw. Cieszymy się, że nasze problemy zostały naświetlone na forum międzynarodowym.
Jesteśmy wdzięczni za przypomnienie Pani Prezydent oraz wszystkim zebranym, wśród których byli, między innymi, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz i przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso, że niedopuszczalne jest to, by w zjednoczonej Europie dochodziło do łamania podstawowych prawa człowieka, w tym praw mniejszości narodowych. Karygodne i niedopuszczalne jest to, że w państwie, które jest członkiem UE i NATO, mają miejsce ściganie i nakładanie kar za używanie języka ojczystego w życiu publicznym. Jakie będzie następne posunięcie władz Litwy: zakaz używania języka w naszych domach, a następnie, być może, zakaz myślenia po polsku?
Popieram działania posła Waldemara Tomaszewskiego oraz innych parlamentarzystów, którzy wyrazili swój zdecydowany sprzeciw wobec łamania praw mniejszości narodowych na Litwie. Pani Prezydent nie miała wiele do powiedzenia, jedynie dopuściła się obrazy p. Tomaszewskiego. Poseł, który reprezentuje społeczność polską na Litwie, nie mógł zachować się inaczej. Pani Prezydent Dalia Grybauskaitė publicznie okłamała społeczność międzynarodową oraz przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, twierdząc, iż w żadnym raporcie organizacji międzynarodowej nie ma wzmianki o tym, iż na Litwie są naruszane prawa mniejszości narodowych. Otóż, Pani Prezydent kłamie, o czym świadczą następujące raporty:
1. Rezolucja Komitetu Ministrów z 2012 r. ws. wykonywania przez Litwę postanowień Konwencji Ramowej. W niej odniesienia do praw językowych, braku regulacji prawnej, wzmocnienia systemu konsultacji z przedstawicielami mniejszości w kwestiach ich dotyczących. Rezolucja CM / ResCMN (2012) 19 w sprawie wdrażania Konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych przez Litwę: https://wcd.coe.int/ViewDoc.jsp?id=2009951&Site=CM&BackColorInternet=C3C3C3&BackColorIntranet=EDB021&BackColorLogged=F5D383;
2. Raport Europejskiej Komisji przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji (European Commission against Racism and Intolerance ECRI): http://www.coe.int/t/dghl/monitoring/ecri/Country-by-country/Lithuania/LTU-CbC-IV-2011-038-ENG.pdf;
3. Raport Europejskiej Sieci Przeciwko Rasizmowi (European Network against Racism, ENAR) - odnotowanie pogarszającej się sytuacji polskiej mniejszości na Litwie;
4. W lutym 2011 r. Instytut Monitorowania Praw Człowieka w Wilnie (HRMI) w swym Raporcie Alternatywnym na podstawie Czwartego i Piątego Raportu Okresowego Litwy, który powstał w oparciu o Międzynarodową Konwencję ws. likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej (CERD), podkreślił, że „Litwa charakteryzuje się niskim poziomem wiedzy o prawach człowieka wśród decydentów, urzędników państwowych, sądownictwa, mediów i generalnie społeczeństwa. Państwo powinno rozwinąć skuteczne ramy instytucjonalne i prawne w celu ochrony praw człowieka na Litwie";
5. Raport „Freedom House" krytycznie o nowej ustawie oświatowej, która została przyjęta w marcu 2011 r. i na mocy której w roku 2013 zmuszono maturzystów do zdawania jednakowych egzaminów z języka litewskiego – na poziomie ich kolegów i koleżanek ze szkół litewskich: (http://www.freedomhouse.org/report/freedom-world/2012/lithuania);
6. Raport Wysokiego Komisarza Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie ds. mniejszości narodowych Knuta Vollebaeka z maja 2012 roku na temat sytuacji mniejszości narodowych na Litwie.
Raporty jednoznacznie potwierdzają, że sytuacja mniejszości narodowych na Litwie pogarsza się. Godzić się na uszczuplanie naszych praw nie możemy, liczy się przede wszystkim dobro i lepsza przyszłość naszych dzieci. Pragniemy wychowywać swoje dzieci zgodnie z naszą tradycją i kulturą, gdyż wraz z językiem ojczystym są one podstawowym dobrem narodu.
Popieram działania Posła do Parlamentu Europejskiego - solidaryzując się w obronie praw mniejszości narodowych na Litwie.
Żal mi natomiast mi Renaty, jeżeli takowa w ogóle istnieje, nie każdy musi być patriotą. Nie trzeba obowiązkowo się tym chwalić, a już na pewno nie jest to powód do dumy.
Jestem głęboko przekonana, że jest to umyślne działanie określonej grupy, która pragnie w ten sposób w nasze, polskie, środowisko wprowadzić zamęt. Przetrwaliśmy dużo gorsze czasy, teraz też wytrwamy, a dzięki naświetleniu na arenie międzynarodowej problemu praw mniejszości narodowej na Litwie przez p. W. Tomaszewskiego ujawnione zostaną nadużycia i łamanie praw podstawowych na Litwie, które, miejmy nadzieję, więcej się nie powtórzą.
Renata Cytacka
Komentarze
Też mnie się wydaje, że Dalia od tych kłamstw ma coraz dłuższy nochal...
Czyli widze ze na temat powiedziec niemasz nic. A jak ze innaczej?:) Twoje stanowisko jest jasne - "niech "liderzy" myslą, a ja jak na rzez prowadzany baran pojde imi ukazaną drogą":)))
Niema zadnych konkretow. Zadnych. Wymieniono nazwy aktow i stwierdzono: te akta Litwa lamie! To cyrk, a nie konkrety:)))Tak samo "udanie" mozna zamiast "Litwa" w tekscie Citackej wstawic "Polska" i stwierdzic, popierając się na tresc tych aktow i nie podając zadnych konkretow, ze te same akta lamie Polska. Po prostu to jest tekst propagandowy, formujący wykrzywione poglądy polskojęzycznich obywateli kraju. "Wodzowie" oraz "liderzy" uwazają ze tych obywateli polączi wspolni wrog - oto Citacka i pokazala, kogo trzeba uwazac za takiego wroga plemiennego.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.